Obóz studencki organizowany przez DA KUL będzie miał miejsce w Małym Cichym. Wyjazd w Tatry zaplanowano od 1 do 11 września.
Tradycja obozu jest długa, trwa już kilkanaście lat. Istotą duszpasterstwa jest człowiek, więc chcieliśmy po prostu pobyć razem i wspólnie przeżyć przygodę. Jak się okazało, teraz przygodę tę przeżywamy w każde wakacje i nigdy nie brakuje ani chętnych, ani nowych osób, które chcą wziąć w niej udział razem z nami − mówi Aleksandra Czaplewska, studentka KUL i organizatorka wydarzenia.
Obóz przeznaczony jest głównie dla studentów i członków Duszpasterstwa Akademickiego. W tym roku organizatorzy kładą nacisk na to, aby zachęcić do uczestnictwa w obozie jak najwięcej osób, które od października rozpoczną pierwszy rok studiów. Daje to możliwość poznania otoczenia oraz zintegrowania się. − Jeśli ktoś ma górskie marzenie, jakiś szczyt, który chciałby zdobyć, to jest duża szansa, że uda mu się to zrobić. Nie zabraknie też wieczorów przy planszówkach, długich rozmów, głośnych śpiewów oraz elementów duchowych, takich jak wspólne Msze św., modlitwa i medytacje ze św. Ignacym – wyjaśnia A. Czaplewska.
Cena dla studentów wynosi 400 zł, natomiast dla osób pracujących 600 zł. Dodatkowe koszty obejmują dojazd na miejsce noclegu i powrót oraz opłatę za bus, który będzie dowoził uczestników na szlaki. Z uwagi na fakt, że trwają wakacje i zainteresowani docierają z różnych stron Polski, organizatorzy zdecydowali, aby każdy przyjechał i wrócił indywidualnie.
− Plan jest układany spontanicznie, często z dnia na dzień, w zależności od pogody i tego, na co danego dnia mamy siłę. Dużo chodzimy po górach, są trasy bardziej i mniej wymagające, jest też czas na integrację i odpoczynek − tłumaczy studentka.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się