Znała tu każdy kąt. Park Zdrojowy nie miał dla niej tajemnic, podobnie jak inne części jej ukochanego miasta, w którym spędziła dzieciństwo. Mimo upływu lat wciąż pamięta się tutaj o Ewie Szelburg- -Zarembinie.
Ludzie, których spotykała – a byli wśród nich zarówno kuracjusze, jak i mieszkańcy wilii Górskich, w której jako ogrodnik pracował jej ojciec Antoni – oddziaływali najpierw na małą dziewczynkę, potem dorastającą panienkę, a w końcu na pisarkę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.