Znała tu każdy kąt. Park Zdrojowy nie miał dla niej tajemnic, podobnie jak inne części jej ukochanego miasta, w którym spędziła dzieciństwo. Mimo upływu lat wciąż pamięta się tutaj o Ewie Szelburg- -Zarembinie.
Ludzie, których spotykała – a byli wśród nich zarówno kuracjusze, jak i mieszkańcy wilii Górskich, w której jako ogrodnik pracował jej ojciec Antoni – oddziaływali najpierw na małą dziewczynkę, potem dorastającą panienkę, a w końcu na pisarkę.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.