Lubelski duchowny, autor wielu książek wydanych przez Edycję Świętego Pawła w rozmowie z dziennikarką radiową Aleksandrą Mieczyńską zdradził, że w chwili gdy poszedł do seminarium, stał się kimś zupełnie innym, kimś, kogo nie znali ani jego bliscy, ani tym bardziej on sam. 

Podkreślił, jak bardzo ważna jest w seminarium formacja ludzka i psychologiczna, bo jak wspomniał  młodzi księża, wychodząc po 6 latach z seminarium, trochę nie znają życia. 

Zwrócił też uwagę, by nie ulegać pokusie zasłaniania sutanną tego, co nieprzepracowane.