Mają kilka, najwyżej kilkanaście lat. Specjalne stroje, sztandar, a nawet hymn. Patronują im święte dzieci z Fatimy, a one modlą się nieustannie za grzeszników.
Wspólnotę 5 lat temu dokładnie w 100. rocznicę objawień Matki Bożej Fatimskiej założył kapucyn, “specjalista” od Mszy św. dla dzieci - o. Andrzej Cebula. - Napisałem wtedy list do wszystkich najmłodszych naszych parafian. Rozdawałem go po Mszy św. oraz w czasie festynu parafialnego, który odbył się kilka tygodni później. Zapraszałem do współtworzenia specjalnej grupy dzieci skupionych na modlitwie wzorem dzieci z Fatimy - opowiada zakonnik.
Na pierwszym spotkaniu pojawiło się przeszło 60 dzieci. - Byłem w lekkim szoku - wspomina duchowny. - Rozpoczęliśmy od spotkań 13 każdego miesiąca na wspólnej Mszy św. i adoracji.
Wśród dzieci, które pojawiły się na pierwszym organizacyjnym spotkaniu była m.in. Milena Iracka. - Miałam 7 lat. Należałam już do scholi parafialnej. Chciałam jednak bardziej angażować się w parafię - mówi z wielką powagą dziś uczennica 7 klasy, animatorka wspólnoty.
Ojciec Andrzej pragnął “swoje” dzieci wyróżnić z tłumu. - Najpierw sprowadziłem dla nich specjalne medaliki z Fatimy, później różańce, też z Fatimy, oraz obrazki świętych dzieci wraz z Matką Bożą. Z czasem udało nam się sprowadzić relikwie Świętych Dzieci z Fatimy. Dziś te relikwie są w posiadaniu wspólnoty i nie znajdują się w kościele, tylko peregrynują po domach naszych dzieci.
Gdy po kilku pierwszych miesiącach działalności wspólnoty jej twórca zobaczył, że dzieci są ciągle chętne do wspólnej modlitwy, postanowił, że będą miały swoje specjalne stroje wyróżniające je w czasie liturgii. - Udało mi się zdobyć materiał, a nasza znajoma krawcowa uszyła białe szkaplerze. Czegoś jednak na nich brakowało. Pojawił się więc pomysł stworzenia logo. Z przodu szkaplerza jest więc Matka Boża z dziećmi fatimskimi a z tyłu różaniec z przesłaniem z objawień: Ratujcie grzeszników. Odmawiajcie różaniec.
Z czasem starsze dzieci stawały się coraz bardziej zaangażowane w grupę. Przybywało też nowych członków. - Trochę tak naturalnie wyłoniły się stopnie formacji - mówi o. Andrzej. - Ten, kto ją rozpoczynał, dostawał czysty biały szkaplerz. Gdy wykazał się regularnością przychodzenia na spotkania i nabożeństwa, przysługiwał mu szkaplerz z logo. Później chciałem docenić te dzieci, które były we wspólnocie najdłużej, postanowiłem, że uszyjemy im niebieskie alby.
Dziś te, które są tzw. weteranami, noszą niebieskie alby potocznie zwane “fatimkami” z białym szkaplerzem z logo wspólnoty. A dodatkowo dzieci, które są zaangażowane już w liturgię, otrzymały cingulum lektorskie, jako oznaczenie kolejnego etapu formacyjnego.
Grupa opiera się na swojej własnej regule, którą opracował o. Andrzej. - Stworzyłem ją na trochę podobieństwo reguły zakonnej. Składa się z pięciu punktów, a dzieci do niej dorastają. Wspólnota ma także swój własny hymn.
Więcej o Dzieciach Fatimskich z lubelskiej Poczekajki już w najbliższym numerze "Gościa Lubelskiego".