Są młodzi, mają przed sobą wiele możliwości i dróg nie zawsze bezpiecznych. Wybierają jednak te, które niosą pokój i dają spokój. Młodzi z sercańskich parafii odwiedzili Lublin.
Przyjechali do Lublina z różnych stron Polski, gdzie pracują sercanie, ale nie zabrakło także młodych z lubelskich parafii.
– Kto choć raz był w Pliszczynie na Sercańskich Dniach Młodzieży, czy też słyszał o nich, chce ponownie doświadczyć tego, co tam przeżył, czyli spotkania z drugim człowiekiem, który okazał się całkiem fajnym rówieśnikiem i poruszenia serca wiarą, która nie jest już pustym sloganem, ale doświadczeniem spotkania z żywym Bogiem, stąd nie liczy się odległość do pokonania, ale spotkanie – podkreślają ks. Łukasz Grzejda i ks. Karol Milewski.
Rzeczywiście młodzi chcieli słuchać nie tylko przygotowanych konferencji, ale i świadectwa, jakie dała Monika Ogrodnik – niewstydząca się swojej wiary dziewczyna, tworząca filmy na Tik-Toku pod nazwą @bozasila.
- Wychowałam się w katolickiej rodzinie, chodziłam do katolickich szkół, nawet jeździłam na różne rekolekcyjne spotkania, ale to wszystko było powierzchowne. Nie miałam żadnej relacji z Panem Bogiem. W liceum trafiłam w środowisko, które imprezowało, piło alkohol, żyło pornografią. Z kościoła zrezygnowałam, bo wydawał mi się nudny. Moje serce stawało się zatwardziałe, przestawałam lubić ludzi i siebie. Pomyślałam, że wcale nie jestem szczęśliwa. Zaczęłam myśleć, co może dać mi radość. "Wyguglałam" sobie 100 marzeń w internecie. Był tam np. skok ze spadochronem, podróże, gromada psów. Zaczęłam to realizować, ale kiedy już odhaczyłam jakiś punkt z mojej listy, wcale nie byłam szczęśliwa. Popadałam w smutek i depresję. Któregoś dnia z nudów oglądałam jakiś filmik na YouTubie, gdzie dziewczyna pokazywała swój dzień. W pewnym momencie pokazała, że czyta wieczorem Pismo Święte. Pomyślałam, że może takie czytanie pozwoli mi lepiej spać. To była jedyna motywacja, że zaczęłam czytać Pismo Święte od początku, jak książkę. To było wyzwanie, bo nie rozumiałam tego, co czytam, ale robiłam to konsekwentnie. Po jakichś dwóch miesiącach przyszła myśl, że jestem hipokrytką. Czytam Pismo Święte, ale żyję zupełnie odwrotnie. Postanowiłam się zmienić, nie wiedząc jeszcze, co to ma znaczyć. Powiedziałam sobie, że chcę mieć relację z Bogiem, ale jak to mam zrobić? Zaczęłam chodzić na spacery i mówić na głos do Pana Boga o tym, co się dziś wydarzyło w moim życiu. Na jednym spacerze natknęłam się na grupę ludzi na placu, którzy mówili coś o Bogu. Pomyślałam, że to żenada, ale zaczęłam słuchać. Ktoś do mnie podszedł i zaczął ze mną rozmawiać. Okazało się, że to protestanci. Zaprosili mnie na spacer do Ogrodu Botanicznego. Tam mówili ciągle o Panu Bogu. Pomyślałam wtedy, że może ja też powinnam mówić o Bogu, że katolicy jakoś tego nie robią, a szkoda. Potem wybuchła pandemia, oglądałam TikToka i tam trafiłam na świadectwo jakiegoś chłopaka, który mówił po angielsku. Pomyślałam, że szkoda, że po polsku nie ma. Miałam TikToka, ale nikt mnie nie obserwował. Pomyślałam, że nagram sobie rozmowę z Bogiem i tak nikt tego nie ogląda. Tak zrobiłam któregoś ranka. Wieczorem okazało się, że mój filmik ma 10 tys. wyświetleń i mam 300 obserwujących. Wow! Wcale tego nie chciałam, to miała być taka próba dla mnie samej. Skoro jednak tak Pan Bóg ten film wykorzystał, to może On chce bym to robiła - mówiła na jednym ze swoich świadectw Monika.
Młodzi chcą mieć doświadczenie relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem, dlatego gdy raz odkryją wspólnotę chcą w niej przebywać. Tak było i w Lublinie. Ksiądz Sławomir Knopik SCJ - Prowincjał Polskiej Prowincji Księży Sercanów, który głosił homilię podczas Eucharystii dla młodych mówił o relacji człowieka z Bogiem.
- Sakramenty są owocem tej relacji - my prosząc Boga o łaskę otrzymamy ją, jednak On bez naszego zaangażowania nie może nic zrobić. To od nas zależy, jak przeżywamy nasze życie. Czas je wziąć w swoje ręce, a wiara niech będzie drogowskazem - zachęcał młodych kapłan.