Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Przybliżają bogate dziedzictwo Andrzeja Nikodemowicza

Trwają prace nad wydaniem płyt, na których znajdą się utwory wybitnego kompozytora związanego z Lublinem.

- Profesor bardzo się ucieszył, gdy usłyszał że jego kantaty zostaną wykonane obok kantat Bacha, że jego sonaty zderzą się z sonatami Beethovena, Mozarta, Brahmsa. Cieszył się, gdy mówiliśmy o jego transkrypcjach, które miały w kolejnych edycjach stać się faktem. Pojęcie transkrypcji, czyli przeniesienia konkretnej kompozycji na inny skład wykonawczy, na inną sferę brzmieniową, to zjawisko naturalne w przypadku wielu znakomitych dzieł autorstwa wybitnych twórców. Takie działania się sprawdzają. Dodatkowy impuls, polegający na wykorzystaniu kolejnego instrumentu, zespołu instrumentów bądź składu instrumentalno-wokalnego, bywa niezwykle ożywczy, barwny, wręcz odkrywczy - podkreśla pomysłodawczyni festiwalu.

Jak wspomina, z każdym rokiem o A. Nikodemowiczu wiedziano coraz więcej, jego muzyka stawała się coraz bliższa wyobraźni i potrzebom emocjonalnym słuchaczy. - Spotkania z profesorem podczas kolejnych pięciu edycji festiwalu były niezwykłe, słuchał swojej muzyki niezwykle wrażliwie, z otwartością, choć też i pewną dozą krytycyzmu. Wyraźnie szukał odpowiedzi na wiele pytań: o istotę tego, co stworzył, o wrażenie, jakie wywierała ta muzyka na wykonawcach i słuchaczach, o istotę piękna treści i ducha. W tym, co stworzył A. Nikodemowicz, są niewiarygodna głębia, modlitewne skupienie, któremu słowa wydają się zbędne - mówi T. Księska-Falger. - Są idea, myśl i zasłuchanie. Kontemplacja natury religijnej jest wiodącą cechą tej muzyki, jest jej prawdą i wyrazistym pięknem - dodaje.

- Nie znam kompozytora, który by w XX czy XXI w. napisał prawie 50 kantat. A tego dokonał właśnie A. Nikodemowicz. W sumie stworzył 140 skatalogowanych dzieł instrumentalnych, wokalno-instrumentalnych i chóralnych. Nie znam osoby, która by tyle uwagi poświęciła pieśniom kościelnym, przenosząc je w sferę artystyczną, formę osobistego doznania. Profesor transkrybował kolędy i pieśni pasyjne, pisał melodie do psalmów. Jego muzyka stała się językiem, formą komunikacji. Prywatnie artysta nie był przesadnie rozmowny, ale w muzyce wyraził wszystko, co najważniejsze - podkreśla organizatorka festiwalu.

W ostatnim czasie muzyka A. Nikodemowicza znalazła się w centrum uwagi dwojga artystów - Dominiki Falger, skrzypaczki, profesor Uniwersytetu Muzycznego w Wiedniu, oraz Gajusza Kęski, pianisty, profesora Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie. Artyści nagrali płytę, na której znalazły się: "Kołysanka" op. 86, "Sonata" op. 10, "Romans" op. 6 , "Nokturn" op. 3 oraz "5 Kołysanek" op. 94 A. Nikodemowicza oraz cztery miniatury - "Kujawiak a-moll", "Obertas" op. 19 nr 1, "Pieśń polska g-moll" op. 12 i "Dudziarz" op. 19 nr 2 Henryka Wieniawskiego. Projekt zrealizowano dzięki finansowemu wsparciu miasta Lublin, płytę wydała firma Dux. W zadaniu partycypowało Towarzystwo Muzyczne im. H. Wieniawskiego w Lublinie.

Teraz trwają prace nad wydaniem drugiej płyty, na której znajdą się sonaty fortepianowe A. Nikodemowicza. - To kolejne zadanie, którego podjął się prof. Kęska. Wydawnictwo finansowo wspiera Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Tak oto, dzięki dokonaniom fonograficznym, muzyka artystów z Lublina powędruje w świat, dowodząc fenomenalnych właściwości sztuki H. Wieniawskiego i A. Nikodemowicza. To będzie wyrazisty obraz wspaniałości dziedzictwa kultury naszego miasta - podkreśla T. Księska-Falger.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy