Miał zaledwie 33 lata. Był świetnym kaznodzieją i spowiednikiem. Marzył i planował. Pan Bóg powołał go do siebie 24 listopada.
Rodzina, przyjaciele i kapłani pożegnali ks. Marcina Modrzejewskiego dzień przed jego urodzinami. Odszedł do Pana nagle nad ranem.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.