To było prawdziwe pospolite ruszenie w Kraśniku. Rycerze Kolumba z parafii Matki Bożej Bolesnej przygotowali 2400 paczek, które jeszcze przed świętami trafią do rodzin w Ukrainie.
Informacje napływające z Ukrainy od wielu miesięcy stawiają Polaków na nogi i mobilizują do różnych akcji, by wesprzeć sąsiadów w potrzebie. Nadchodzące święta są kolejną okazją do tego, by jeszcze bardziej zatroszczyć się o ukraińskie rodziny, które nieustannie zmagają się z wojenną rzeczywistością.
- Na terenie Kraśnika mieszka wiele osób, które uciekły z Ukrainy szukając bezpiecznego schronienia, jednak większość Ukraińców pozostała u siebie narażona nie tylko na działania wojenne, ale i na zmaganie się z trudami dnia codziennego, takimi jak brak prądu, wody, żywności. To właśnie im chcieliśmy przyjść z pomocą - mówi ks. Hubert Czarnecki, proboszcz parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku.
Wiosną w jego parafii powstała grupa Rycerzy Kolumba, czyli wspólna dla mężczyzn, którzy chcą działać przy Kościele i wspierać kapłanów w różnych podejmowanych akcjach. 22 mężczyzn zaangażowało się w działanie grupy w Kraśniku.
- Dla mnie jako proboszcza to wielkie wsparcie i konkretna pomoc. To właśnie dzięki Rycerzom Kolumba mogliśmy podjąć się wielkiej, jak na nasze możliwości, akcji przygotowania paczek dla Ukraińców - wyjaśnia ksiądz proboszcz. Sama wspólnota rycerzy wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, ale lokalne grupy rozsiane są po całym świecie. Działają także w Polsce i w Ukrainie. Wiadomości o wojnie w Ukrainie i sytuacji w jakiej żyją tam ludzie, rozniosły się po całym świecie. Dotarły także do Rycerzy w USA. Tam powstał pomysł, by zorganizować pomoc dla poszkodowanych w tej wojnie. Wysyłanie paczek z Ameryki na Ukrainę to sprawa bardzo skomplikowana i droga, postanowiono więc zebrać pieniądze.
Zebrana kwota trafiła do Polski, gdzie rycerze zajęli się organizacją przygotowania paczek i transportu do Ukrainy. - Także nasza wspólnota włączyła się w to dzieło - wyjaśnia ksiądz proboszcz. Do Kraśnika trafiło 312 tys. zł, za które kupiono produkty żywnościowe.
– Nie były to przypadkowe rzeczy, bo dostaliśmy informację ze strony ukraińskiej czego najbardziej potrzeba na święta i staraliśmy się spełnić te życzenia. Każda z 2400 paczek, jakie zrobiliśmy jest taka sama i zawiera m.in. mąkę, cukier, kaszę, herbatę, kawę, kiełbasę, szynkę w puszce, masę makową, słodycze. Wszystko zostało zapakowane, oznakowane i wysłane, najpierw do Łańcuta, gdzie był punkt zbiorczy, a potem dalej do Ukrainy. Na miejscu także Rycerze Kolumba rozdzielają dary potrzebującym - wyjaśnia ks. Hubert. Do każdej paczki został dołączony list w języku ukraińskim zawierający życzenia świąteczne i zapewnienie o wsparciu.
Kiedy powstała w parafii inicjatywa przygotowania paczek, do współpracy zostali zaproszeni wszyscy chętni.
– Spakowanie takiej ilości produktów było wyzwaniem, zajęło nam 4 dni przy udziale około 30 osób. Stara kaplica parafialna stała się magazynem żywności i miejscem pakowania. Przy okazji był to czas integracji moich parafian, którzy na co dzień są zaangażowani w różne wspólnoty i działania. To taki dodany dla nas wymiar, który sprawił, że parafianie lepiej się poznali - cieszy się ksiądz proboszcz.
Z pomocą przyszły też różne lokalne firmy, które np. udostępniły kartony do pakowania, pożyczyły palety, czy wózek widłowy.
- Zakupy robiliśmy także w lokalnych hurtowniach, by wesprzeć naszych mieszkańców. W ten sposób zyskali zarówno nasi ukraińscy sąsiedzi, jak i miejscowi przedsiębiorcy. Mam nadzieję, że to dobry początek wielu innych działań, jakich wspólnie możemy się podjąć - podkreśla ks. Hubert.