Przez dekadę swojej działalności udało się im m.in. się zmienić wizerunek rodzin wielodzietnych, stworzyć kartę dużej rodziny i pozyskać wiele życzliwych osób i instytucji dla dobra wspólnej sprawy.
– Najpierw były to zniżki w ramach miejskich instytucji, które miały wolne miejsca na basenie, lodowisku czy w domach kultury. Zwykle były to godziny przedpołudniowe, gdy zainteresowanie takimi obiektami były niewielkie, a rodziny z małymi dziećmi chętnie mogły z tego skorzystać. Potem program zaczął się rozrastać, bo dołączali do karty różni przedsiębiorcy oferujący zniżki dla klientów z rodzin wielodzietnych. Coraz więcej osób rozumiało, że zwyczajnie opłaca się wspierać duże rodziny, nawet jeśli otrzymają rabat na zakupy czy usługi, bo oni nie potrzebują jednej czy dwóch rzeczy, ale zazwyczaj wielu. Do tego rodziny przekazują sobie informację, że w tym miejscu można korzystać z karty dużej rodziny i chętnie właśnie tutaj robią zakupy, czy załatwiają inne sprawy. Skoro jest ktoś kto wspiera rodziny z dziećmi, to rodziny wspierają także jego. To działa w dwie strony – mówi Bożena Pietras.
Rodzice, którzy mają kilkoro dzieci, biorą na siebie większą odpowiedzialność. Nie chodzi tu tylko o obciążenie finansowe, ale i o odpowiednie wychowanie, edukację, zapewnienie przyszłości.
- Karta dużej rodziny wspiera nie tylko w sensie finansowym, ale daje także możliwość przedsiębiorcom włączenia się w działania na rzecz przyszłości Polski. Choć może brzmi to górnolotnie, to jest faktem, że przez różnego rodzaju ułatwienia, z których mogą korzystać rodziny wielodzietne, docenia się trud rodzicielstwa. To działanie długofalowe, którego efekty będą widoczne być może dopiero za kilka lat. Skutki działania programu podobne są do rządowej oferty 500 plus - podkreśla Bożena Pietras pełnomocnik Karty Dużej Rodziny.
Obok lokalnie działających kart przyjętych przez różne miasta działa także ogólnopolska karta dużej rodziny, o której istnieniu nie wie w dalszym ciągu wiele osób. Obecnie korzysta z niej zaledwie połowa uprawnionych.
– Wiele rodzin nie wie, że można taką kartę dostać, tym bardziej takiej wiedzy nie mają różni lokalni przedsiębiorcy, którzy mogliby włączyć się do programu. Stąd potrzeba informacji na różnych płaszczyznach – podkreśla pełnomocnik. Rodziny wielodzietne, jak każde inne, nie tylko robią zakupy spożywcze, ale i chodzą do fryzjera, kupują ubrania, remontują swoje mieszkania, jeżdżą na wakacje, potrzebują pomocy medycznej, korzystają z różnych środków komunikacji. Potrzebni są partnerzy z różnych branż. Ci, którzy już włączyli się do programu, znajdują się wyszukiwarce pod adresem rodzina.gov.pl, z której chętnie korzystają zainteresowani. Tam też można znaleźć wszystkie informacje i kontakty dla tych, którzy chcieliby dołączyć do programu.
Warto też zwrócić uwagę na to, że z ekonomicznego punktu widzenia miastu zwyczajnie opłaca się wspierać ludzi pragnących mieć więcej dzieci, bo to więcej mieszkańców, wyższe podatki, więcej inicjatyw i rąk do pracy. Nie chodzi jednak tylko o ekonomię, bo duże rodziny to naturalne środowisko, w którym człowiek uczy się współdziałać z drugim, rozwiązywać konflikty, prowadzić negocjacje i osiągać razem różne cele.
– Z naszych rodzin nie wyrastają egoiści, bo zawsze obok był ktoś drugi, kto miał także swoje potrzeby, troski i radości i my je współdzieliliśmy. Zazwyczaj na małej przestrzeni jest dosyć dużo osób, więc człowiek szybko wychodzi ze swojej strefy komfortu, albo ktoś w nią niespodziewanie wchodzi, a to uczy też przepraszania i wybaczania. Więcej osób powoduje więcej zdarzeń, a to oznacza więcej doświadczenia w radzeniu sobie w różnych sytuacjach. To jest wielka wartość – podkreśla Tomasz Pać.
Nie znaczy to oczywiście, że duże rodziny nie przeżywają trudów, ale wzajemne wsparcie ułatwia ich przezwyciężanie. Związek Dużych Rodzin to także miejsce spotkania ludzi, którzy mają podobne doświadczenia i mogą być dla siebie wsparciem.
– Wymieniamy się doświadczeniami, ale też przekazujemy sobie różne rzeczy, które mogą posłużyć komuś innemu. Każdy z nas gdzieś pracuje, jest jakimś specjalistą, więc dzielimy się także wiedzą. Wiemy, że w różnych sytuacjach możemy na siebie liczyć – podkreślają duże rodziny.
Dzięki ich zaangażowaniu udało się zrealizować wiele postulatów dotyczących dużych rodzin, które ułatwiają im funkcjonowanie, ale też tworzą prawdziwy pozytywny wizerunek.