Nowy numer 22/2023 Archiwum

Uwielbienie, tego da się nauczyć

Spotykają się raz w tygodniu, by razem się modlić, prowadzą też wieczory chwały. Właśnie zakończyli formację na podstawie wyjątkowej książki. Przeżyli głęboką przemianę myślenia.

Przyjaciele Oblubieńca w parafii św. Maksymiliana Kolbego działają już od przeszło dekady. Liczba członków wspólnoty stale się powiększa. To ludzie w różnym wieku i różnych profesji. Łączy ich chęć rozwoju duchowego we wspólnocie.

Ostatnio cała grupa przeszła formację uwielbienia przygotowaną na podstawie książki „Uwielbienie, tego da się nauczyć”. − To taka dodatkowa formacja dla nas − mówi Rafał Królik, lider Przyjaciół Oblubieńca w parafii Maksymiliana Kolbego w Lublinie. − Chcieliśmy po prostu bliżej przyjrzeć się uwielbieniu i na nim się skupić.

Każdy dzień w Bożej obecności

Praca z podręcznikiem przeznaczona była na pięć tygodni. − My go jednak „przerobiliśmy” dwukrotnie − śmieje się Rafał. − Oznacza to, że praktykę wprowadzaliśmy po prostu jeszcze bardziej. Dzięki temu każdy z nas miał możliwość prowadzenia modlitwy uwielbienia. To bardzo otworzyło wspólnotę na Pana Boga, a On otwierał serca konkretnych osób.

Taka formacja, jak mówi lider, bardzo zbliżyła wszystkich do Boga. − Nam naprawdę teraz chce się ciągle mówić o Panu Bogu, zwłaszcza gdy widzimy Jego działanie, to, jak przemienia On życie, relacje rodzinne i zawodowe. Ludzie doświadczyli Boga i tego, że w Nim jest wszystko. To się z kolei przełożyło na życie w uwielbieniu i niesamowitą modlitwę wspólnotową. Pan Bóg zaczął obdarzać wspólnotę i poszczególnych jej członków wielkimi łaskami.

Uwielbienie, jak mówi Rafał, jest przebywaniem w obecności Bożej. − To stawanie przed Tym, który jest godzien wszelkiej chwały. W ostatnim czasie, żyjąc uwielbieniem, doświadczam, że niezależnie od tego, w jakim jestem stanie, blisko, czy dalej od Pana Boga, On cały czas jest tak samo dobry. To powoduje, że mogę wciąż trwać w uwielbieniu, niezależnie od tego, co przeżywam. Gdy nie stawiam w centrum swojego problemu, z jakim przychodzę na modlitwę, ale koncentruję się na Tym, do którego przychodzę, zarówno moja modlitwa, jak i relacja z Bogiem się rozwijają. Dotyczy to też mojej wspólnoty, w której na co dzień wzrastam i w której posługuję.

Nie tylko podniesione ręce

− Pan Bóg od dawna próbował otworzyć mnie na modlitwę uwielbienia − mówi Izabela. − Ale dopiero dzięki tej formacji otworzyły mi się oczy i zrozumiałam, że ta modlitwa to nie tylko piękne słowa. Uwielbienie to przede wszystkim postawa. Chodzi o to, że ja chcę czcić, chwalić Pana i służyć Mu. Gdy to zrozumiałam, dopiero wtedy pojawiło się w moim sercu pragnienie, by głębiej poznawać Boga i współpracować z Nim w budowaniu Jego królestwa – przyznaje. Jak mówi, wyjątkowo dotknęło ją jedno zdanie z książki. − Była mowa o tym, by nie patrzeć na pokusy i trudności, ale zawsze kierować wzrok na Pana. Teraz Pan Bóg dotyka mnie modlitwą uwielbienia na spotkaniach naszej wspólnoty, objawia swą obecność wtedy, kiedy Go razem wielbimy. Mnie to bardzo buduje i podnosi, czuję radość w sercu, kiedy On przychodzi przez słowa poznania, przez dar proroctwa członków mojej wspólnoty. Naprawdę cieszę się, że mogę tego wszystkiego doświadczać. Pan otwiera mnie także ostatnio na modlitwę językami. Ona nie jest już dla mnie obca, a staje się czymś naturalnym.

Dla wielu członków wspólnoty doświadczenie formacji uwielbienia było swojego rodzaju objawieniem. − Ten podręcznik zmienił moje wyobrażenie o uwielbieniu Pana Boga − stwierdza Dominik. − Wcześniej myślałem, że ta forma modlitwy polega jedynie na śpiewaniu pieśni z rękami podniesionymi do góry. Formacja pokazała mi, że prawdziwe uwielbienie zaczyna się w moim sercu i kończy na służbie drugiemu człowiekowi. Dlatego dziś wiem, że uwielbienie to nie tylko śpiewy i tańce. Ono ma być kontynuowane w codzienności. Mam takie pragnienie, żeby w każdym dniu i w każdym czasie dostrzegać działanie Pana Boga. To też jest uwielbienie.

Jezus uwalnia

W życiu Łukasza bardzo szybko pojawiły się owoce formacji. − Po pierwsze zacząłem się motywować do codziennej modlitwy. Zacząłem wcześniej wstawać, by mieć czas spokojnie spotkać się z Jezusem, by poświęcić Mu swój najlepszy moment dnia. Oprócz tego codziennie rozważam w modlitwie, gdzie w całym dniu widziałem Jezusa, gdzie Go doświadczyłem, czy tak jak On się zachowywałem. Naprawdę zachęcam wszystkich do tej formacji, bo ona jest niesamowita.

Gdy Wiola zaczęła uwielbiać Pana Boga, On pokazał jej, co jest w życiu najważniejsze. − Do tej pory skupiałam się głównie na tym, co negatywne, na niedoskonałościach ludzi wokół mnie: męża, dzieci, szefa. Przede wszystkim to był czas, gdy Pan Jezus uwolnił mnie od skupiania się na tym, co w moim życiu jest negatywne, co jest moją niedoskonałością. To dało mi niesamowitą wolność, przestałam się martwić o przyszłość, o męża, o dzieci, o to, co się będzie z nami działo. Jezus uwolnił mnie też z lęku mówienia prawdy, tego, co trudne, co może spowodować, że ktoś nie będzie mnie akceptował. To dało mi niezwykłą wolność, by nie bać się modlitwy uwielbienia, tego, że ktoś stojący obok mnie słyszy, w jaki sposób się modlę, co mówię, ale też by nie bać się mówić o Panu Bogu w życiu prywatnym. We wspólnocie jest łatwo dzielić się swoją wiarą, ale w swoim środowisku znacznie trudniej. Teraz, budząc się każdego dnia rano, dzięki formacji uwielbienia po prostu ufam Panu Bogu. Powtarzam słowa: jestem w rękach Boga.

Kiedy Magda zaczęła swoją formację, od razu wiedziała, że Pan Bóg zaprasza ją, by skupiała się nie na trudnościach i przeciwnościach, ale na Nim samym. − Wiem, że gdy uwielbiam Boga, dzieją się wielkie rzeczy − mówi.

Wszyscy członkowie Przyjaciół Oblubieńca od Maksymiliana Kolbego powtarzają, że gdy uwielbiają, dzieją się wielkie rzeczy. − Gdy tylko człowiek przestaje skupiać się na sobie, a zaczyna widzieć Boga, chwalić Go i wywyższać, On przychodzi z wielką mocą − mówi Marta. − Ale uwielbienie to nie tylko same wypowiadane słowa. Gdy wielbimy Boga, życie staje się chodzeniem w Jego majestacie, doświadczeniem Jego potęgi, Jego chwały.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast