Hasło, że bierzmowanie to sakrament pożegnania ludzi młodych z Kościołem powraca jak bumerang, nie tylko wśród młodzieży. Brzmi też w uszach wszystkich, którzy przygotowaniem do tego "ostatniego" sakramentu się zajmują.
Wielu jest takich, którzy nie tylko wierzą, ale też wiedzą, że jeśli swoją pracę wykonają dobrze, bierzmowanie może być prawdziwą inicjacją w wierze.
Chełmskie Centrum Ewangelizacji jeszcze zanim oficjalnie zaczęło swoją działalność, prowadziło specjalne weekendowe rekolekcje dla bierzmowanych, najpierw w parafiach Chełma, dziś już w całej archidiecezji.
To dwa dni, które mogą zmienić myślenie młodych ludzi o Panu Bogu i o sobie samym. Niby krótko, ale jak mówi dyrektor Chełmskiego Centrum Ewangelizacji ks. Paweł Gołofit, bardzo intensywnie. - Takie rekolekcje prowadzimy mniej więcej cztery razy w roku w różnych parafiach. Niedawno skończyliśmy spotkanie w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Piaskach.
Ks. Paweł do parafii ze swoją ekipą młodych ludzi przyjechał tradycyjnie w piątek. - Zaczęliśmy wieczorną konferencją o sensie życia i o Bożej miłości, na koniec modliliśmy się o doświadczenie tej miłości Pana Boga. Sobota to kontynuacja kerygmatu, skupienie się na Duchu Świętym i wspólnocie, to świadectwa moich młodych animatorów, wspólna zabawa. Zawsze kończymy dobrą konferencją o spowiedzi. Zależy nam, by uświadomić młodym ludziom, o co tak naprawdę w spowiedzi chodzi. Na koniec jest Msza św. z modlitwą o przebaczenie i wylanie Ducha Świętego.
Młodzież jak mówi ks. Paweł, była bardzo poruszona przede wszystkim modlitwą uwielbienia, modlitwą o wylanie Ducha. - Oni nawet płakali, jak nigdy podnosili ręce w czasie uwielbienia. Ks. Adrian Komorowski wikariusz, który na co dzień w Piaskach przygotowuje kandydatów do bierzmowania, mówił, że naprawdę im się podobało, bo to było coś innego. Jedna z uczestniczek powiedziała, że w końcu zrozumiała, że Bóg naprawdę nad nią czuwa, że przy niej jest, że dzięki tym rekolekcjom jej wiara stała się prawdziwa.
Okazuje się, że dwa dni dobrze przeżytych rekolekcji mogą zdziałać więcej niż miesiące “odklepywania” modlitw i zaliczania nabożeństw.
- Dla mnie taka forma przygotowywania ludzi młodych do sakramentu bierzmowania jest naprawdę konieczna - stwierdza ks. Gołofit. - Naszym zadaniem jest doprowadzić ich do spotkania z Panem Bogiem. Często zdarza się jednak, że przez odhaczanie obecności na nabożeństwach, znajomości formuł modlitewnych, odpytywaniu ze znajomości Pisma rzeczywiście względnie przygotowujemy do sakramentu, ale nie do relacji z Panem Bogiem, a przecież o to tu chodzi. Takie rekolekcje, które prowadzimy my i inne wspólnoty, są pełne świadectw, rozmów i spotkań z młodymi ludźmi, którzy pokazują, że można żyć z Panem Bogiem, że On może prowadzić, że można Mu zaufać. Pokazujemy charyzmatyczną modlitwę, bo nie mam wątpliwości, że albo będziemy dawać ludziom głęboką modlitwę, albo to będzie tylko klepanie wyuczonych formułek. Uczymy modlitwy z mocą, czego przykładem jest też modlitwa o wylanie Ducha Świętego. Oczywiście bardzo często po tych dwóch dniach ci młodzi na dłuższą metę nie potrafią tego utrzymać, bo wracają do swoich środowisk, ale my przecieramy szlaki. Oni widzą, że Bóg, żyje, że ma moc przyjścia do ich młodego życia.