Spotykają się raz w tygodniu, by razem się modlić. Prowadzą wieczory chwały i nabożeństwa z modlitwą o uzdrowienie.
Przyjaciele Oblubieńca w parafii św. Maksymiliana Kolbe działają już od przeszło dekady. Liczba członków wspólnoty stale się powiększa. To ludzie w różnym wieku i różnych profesji. Łączy ich chęć rozwoju duchowego we wspólnocie.
Ostatnio cała grupa przeszła formację uwielbienia przygotowaną na podstawie książki “Uwielbienie, tego da się nauczyć”. - To taka dodatkowa formacja dla naszej wspólnoty - mówi Rafał Królik, lider Przyjaciół Oblubieńca w parafii Maksymiliana Kolbe w Lublinie. - Chcieliśmy po prostu bliżej przyjrzeć się uwielbieniu i na nim skupić.
Podręcznik, nad którym pracowała wspólnota, przeznaczony był do przerobienia w ciągu 5 tygodni. - My go jednak “przerobiliśmy” dwukrotnie - śmieje się Rafał. - Praktykę wprowadzaliśmy po prostu jeszcze bardziej. Dzięki temu każdy ze wspólnoty miał możliwość prowadzenia modlitwy uwielbienia. To bardzo otworzyło wspólnotę na Pana Boga, a On otwierał serca konkretnych osób.
Taka formacja, jak mówi lider, bardzo zbliżyła wszystkich do Boga. - Nam naprawdę teraz chce się ciągle mówić o Panu Bogu, szczególnie, kiedy widzimy Jego działanie, to, jak przemienia życie, relacje rodzinne i zawodowe. Ludzie doświadczyli Boga i tego, że w Nim jest wszystko. To się przełożyło na życie w uwielbieniu i niesamowitą modlitwę wspólnotową. Pan Bóg zaczął obdarzać wspólnotę i poszczególnych jej członków wielkimi łaskami.
- Pan Bóg od dawna próbował otworzyć mnie na modlitwę uwielbienia - mówi Izabela. - Ale dopiero dzięki tej formacji otworzyły mi się oczy i zrozumiałam, że ta modlitwa to nie tylko piękne słowa. Uwielbienie to przede wszystkim postawa. Chodzi o to, że ja chcę czcić, chwalić i służyć Panu. Gdy to zrozumiałam, dopiero wtedy pojawiło się w moim sercu pragnienie, by głębiej poznawać Boga i współpracować z Nim w budowaniu Jego królestwa.
Dla wielu członków wspólnoty doświadczenie formacji uwielbienia było swojego rodzaju objawieniem.
- Ten podręcznik zmienił moje wyobrażenie o uwielbieniu Pana Boga - stwierdza Dominik. - Wcześniej myślałem, że ta forma modlitwy polega jedynie na śpiewaniu pieśni z rękami podniesionymi do góry. Formacja pokazała mi, że prawdziwe uwielbienie zaczyna się w moim sercu i kończy na służbie drugiemu człowiekowi. Dlatego dziś wiem, że uwielbienie to nie tylko śpiewy i tańce. Ono ma być kontynuowane w codzienności. Ja mam takie pragnienie, żeby w każdym dniu i w każdym czasie dostrzegać działanie Pana Boga. To też jest uwielbienie.
W życiu Łukasza bardzo szybko pojawiły się owoce formacji. - Po pierwsze zacząłem się motywować do codziennej modlitwy. Zacząłem wcześniej wstawać, by mieć czas spokojnie spotkać się z Jezusem, by Mu poświęcić swój najlepszy moment dnia. Oprócz tego codziennie rozważam w modlitwie, gdzie w całym dniu widziałem Jezusa, gdzie Go doświadczyłem, czy tak jak On się zachowywałem. Naprawdę zachęcam wszystkich do tej formacji, bo ona jest niesamowita.
Wszyscy członkowie Przyjaciół Oblubieńca od Maksymiliana Kolbego powtarzają, że gdy uwielbiają, dzieją się prawdziwe cuda. - Gdy tylko człowiek przestaje skupiać się na sobie, a zaczyna widzieć Boga, chwalić Go i wywyższać, On przychodzi z wielką mocą - mówi Marta. - Ale uwielbienie to nie tylko same wypowiadane słowa. Gdy wielbimy Boga, życie staje się chodzeniem w Jego majestacie, doświadczeniem Jego potęgi, Jego chwały.
Już dziś, tak jak w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, wspólnota po Mszy św. o godz. 18 poprowadzi wieczór chwały w kościele parafialnym.