Wspólnota braci kapucynów, przyjaciele i współpracownicy z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wierni, którym całe kapłańskie życie posługiwał i rodzina pożegnali o. Rolanda Prejsa. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył abp Stanisław Budzik.
Człowiek oddany Bogu, miłośnik książek, zdolny matematyk i historyk, ceniony nauczyciel, ale przede wszystkim z powołania kapłan w zakonie Braci Mniejszych Kapucynów Prowincji Warszawskiej - o. Roland Prejs odszedł do Domu Ojca.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele ojców kapucynów na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Mszy św. przewodniczył abp Stanisław Budzik. Homilię wygłosił o. Piotr Stasiński - radny generalny zakonu kapucynów i przyjaciel zmarłego.
- Po ludzku patrząc o. Roland mógł jeszcze dużo zrobić, ale Pan Bóg uznał, że już czas. Jego odejście napawa nas bólem, ale mamy nadzieję, że ogląda już Boga twarzą w twarz. Dla niego święta zmartwychwstania są już inną perspektywą, my przeżywamy właśnie Wielki Tydzień, którego zwieńczeniem będzie pusty grób Jezusa. To piękny czas na przejście do wieczności - mówił o. Piotr Stasiński.
Ojca Rolanda znał od młodości. Byli ministrantami i lektorami w jednej parafii. Przyjaźnili się i odwiedzali.
O. Roland Prejs OFM Cap.- Roland z rodzicami mieszkał w kamienicy na ostatnim piętrze. Na dole był bank, gdzie jego rodzice pracowali. Śmialiśmy się, że Roland śpi na pieniądzach. Interesował się matematyką, był w klasie matematycznej w liceum i wszyscy myśleliśmy, że będzie studiował matematykę, ale zaskoczył nas, wybierając się na studia do Lublina na KUL, by studiować teologię. Był oczytany, miał dużą wiedzę, chętnie go słuchaliśmy. Podczas studiów zafascynowała go historia kościoła. Kiedy przyjeżdżał na wakacje czy święta do domu, opowiadał o tym, czego się dowiedział, dzielił swoimi przemyśleniami. Kiedy wyjeżdżał na studia ofiarował mi Psałterz z dedykacją "Przyjacielowi na pożegnanie". Nie wiem, co to mało znaczyć, bo zaraz na święta znowu przyjechał. Myślę, że już wtedy miał inne plany na swoje życie. Kiedy po dwóch latach ja zdałem maturę i zgłosiłem się do kapucynów, on był wówczas na wakacjach w domu. Wracaliśmy razem z kościoła i powiedziałem mu o tym. On zamilkł i nic nie mówił. Nie powiedział, że ma takie same plany, dopiero dowiedziałem się, jak spotkaliśmy się w nowicjacie. Taki był, nie chciał dla siebie rozgłosu, był skryty. Nie dbał o siebie. Mówiłem, żeby zajął się sobą, ale on pytał: "Komu mam się tu podobać? Najważniejsze, bym podobał się Bogu". Interesowały go książki, które czytał pasjami. Dziś dziękuję za jego życie zakonne i kapłańskie. Razem zaczynaliśmy, on skończył pierwszy. Bóg złożył nam obietnicę, że jeśli będziemy wierni do końca, to czeka na nas życie wieczne. Roland już go doświadcza - mówił o. Piotr.
O. Roland Prejs urodził się w 1956 roku. Po dwóch latach studiów na KUL wstąpił do Warszawskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Profesję wieczystą złożył w 1981 roku. W 1983 roku rozpoczął studia z historii Kościoła uwieńczone doktoratem. Tytuł profesora uzyskał w 2013 roku. Był wykładowcą KUL, cenionym bratem, który chętnie dzielił się swoją ogromną wiedzą, posiadał wybitny talent dydaktyczny.
Zmarł 30 marca 2023 roku w hospicjum w Lublinie w wieku 67 lat. W zakonie przeżył 44 lata, w kapłaństwie 40 lat.