Pięć lat temu usłyszeli diagnozę, która zupełnie zmieniła życie ich rodziny. Był maj. Wszystko budziło się do życia. Ich dwuletnia córka umierała.
Agata i Piotr Szlązakowie od kilku dni próbowali ustalić, co dzieje się z ich młodszą córką Marysią. Dziewczynka z niewiadomych przyczyn ciągle wymiotowała. Nie pomagały leki na niestrawność i zatrucie. Dziecko w końcu skierowano na specjalistyczne badania. Pierwsza diagnoza była szokiem. Rodzice nie wiedzieli jednak, że to dopiero początek. − Powiedziano nam, że to guz w głowie − wspomina Piotr Szlązak, tata Marysi. − Nigdy nie mieliśmy do czynienia z nowotworem. Myśleliśmy, że wystarczy go wyciąć i tyle.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.