W Wielką Środę Pan powołał do siebie ks. Janusza Kanię - kapłana, które całe swoje życie poświęcił służbie ludziom i pracy naukowej. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w parafii Świętej Rodziny w Lublinie.
Jego wysoka, lekko przygarbiona postać rozpoznawana była w wielu miejscach w Lublinie. Ks. Janusz Kania zostanie zapamiętany jako pasjonat historii, której poświęcił swoją karierę naukową, ale przede wszystkim jako kapłan oddany ludziom, człowiek wielkiej pracy i pokoju, jaki niósł ze sobą.
- Wielu zaskoczyła jego śmierć, bo nie mówił o swojej chorobie i cierpieniu. Pozostawał trochę w cieniu, stawiając na pierwszym planie innych, którym służył. Jego życie tu na ziemi dobiegło końca 5 kwietnia, czyli w Wielką Środę, będącą wigilią Wielkiego Czwartku, czyli dnia szczególnego dla kapłanów. To pewien symbol jego życia, bo kapłaństwo i służba były treścią dni ks. Janusza - mówił bp Mieczysław Cisło, przewodnicząc Mszy św. pogrzebowej, która odbyła się w parafii Świętej Rodziny w Lublinie, z którą przez wiele lat związany był zmarły kapłan.
Homilię wygłosił ks. Stanisław Stanisławek, kolega kursowy ks. Janusza.
- Nasza wiara mówi, że życie się nie kończy, ale przemienia tak, że możemy oglądać Boga twarzą w twarz. Ks. Janusz już jest po tej stronie, gdzie wszystko wyraźnie widać. Jego kapłaństwo się dopełniło, a historia życia znalazła wypełnienie w historii zbawienia - mówił ks. Stanisław.
Niemal całe swoje życie ks. Janusz Kania związał z Lublinem. Tutaj się urodził 1 stycznia 1946 roku, odbył całą edukację, wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego, po ukończeniu którego otrzymał święcenia kapłańskie 17 czerwca 1969 roku. Potem pracował jako wikariusz w parafiach św. Agnieszki w Lublinie, w parafii Nawrócenia św. Pawła i parafii garnizonowej. Był wielkim pasjonatem historii i jej poświęcił swoją pracę naukową. Był pracownikiem Ośrodka Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych w latach 1980-2013. Był także kapelanem Domu Pomocy Społecznej im. Matki Teresy z Kalkuty w Lublinie.