Parafia Krężnica Jara - dobrze żyć we wspólnocie

Białe mury świątyni widocznej pośród drzew przyciągają wzrok jakby zapraszając na chwilę zatrzymania i rzeczywiście wiele osób z tego korzysta.

Kościół św. Floriana w Krężnicy Jarej jest otwarty w ciągu dnia, więc każdy może wejść do przedsionka, by się pomodlić. Szczególnie dużo osób przychodzi tutaj w niedzielę, kiedy po południu przez cały rok odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu. Podobnie jest także każdego ostatniego dnia miesiąca.

– Jest to adoracja w ciszy, która wpisała się na stałe w życie naszej wspólnoty parafialnej i ludzie chętnie wstępują wtedy na modlitwę. To taki szczególny czas spotkania sam na sam z Jezusem. Cieszę się, że tylu ludzi z tego korzysta – mówi ks. dr hab. Jarosław Woźniak, proboszcz parafii.

Historia tego miejsca sięga już XIV wieku i jest naznaczona różnymi wydarzeniami. Wiele pożarów trawiło tutejszą świątynię, którą wierni zawsze odbudowywali. Tutaj właśnie swoje początki mają także liczne parafie ościenne, które zostały wydzielone z terenu Krężnicy Jarej. Szczególne znaczenie miało to miejsce w czasie II wojny światowej, kiedy to w domu sióstr szarytek, znajdującym się w sąsiedztwie kościoła, mieściło się lubelskie seminarium, gdy Niemcy nakazali opuszczenie gmachu w Lublinie. Uzyskano wówczas zgodę, by kleryków przenieść poza miasto i właśnie w Krężnicy do 1946 roku kształcili się przyszli księża. Tutaj swoją drogę do kapłaństwa zaczynał m.in. bp Bolesław Pylak. W kolejnych latach znajdował się w tym miejscu dom dla księży studentów, a potem także akademik żeński dla studentek Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 2005 roku siostry opuściły placówkę w Krężnicy, sprzedając swój dom.

O historii tej parafii można wiele opowiadać, ale nie tylko przeszłość jest ciekawa, także teraźniejszość przyciąga tu ciągle nowe osoby. – Nasza parafia stała się parafią podmiejską. Ludzie chętnie uciekają z miasta i tutaj budują swoje domy. Wielu z nich nadal dojeżdża do pracy do Lublina i tam też wozi dzieci do szkół, co sprawia, że Krężnica jest raczej miejscem odpoczynku czy sypialnią, ale nie jest to oczywiście regułą. Są także nowi mieszkańcy, którzy przychodzą się przedstawić i przywitać, nawet jeśli dopiero zaczynają budowę domu. Każdy jest mile widziany – mówi ksiądz proboszcz. Nie brakuje także możliwości, by zaangażować się w różne działania i wspólnoty działające w parafii. Działają tutaj dwa kręgi Domowego Kościoła, Legion Maryi czy grupa Odnowy w Duchu Świętym Winny Krzew.

Od 2007 roku działa w Krężnicy Centrum Integracji Społecznej – CIS, którego założycielem był wieloletni proboszcz parafii, ks. Marian Bartnik. To zaktywizowało wielu parafian do włączenia się w różne inicjatywy, jak choćby powstanie Izby Regionalnej czy wydawanie gazetki parafialnej „Florian”, która ukazuje się kilka razy w roku, opisując życie parafialne. Działa też tutaj Koło Gospodyń Wiejskich Nasza Krężnica, które gromadzi panie w różnym wieku chcące coś wspólnie robić. Jest także możliwość uczestniczenia w warsztatach malarskich. Efektem zaangażowania parafian są różne wystawy okolicznościowe, kiermasze i spotkania dla wszystkich chętnych. To inicjatywy, które łączą pokolenia i ułatwiają integrację mieszkańców.

- Czas pandemii sprawił, że wiele osób przestało chodzić do kościoła i uczestniczyć w różnych wydarzeniach w obawie o swoje zdrowie. Liczenie wiernych w 2019 roku pokazało, że około 40 proc. parafian uczestniczyło we Mszy św., teraz jest ich z pewnością mniej. Ilu, pokaże pewnie ten rok, kiedy – mam nadzieję – sytuacja się ustabilizuje i obawy, które zatrzymały ludzi w domach nie będą tak duże – mówi ks. Jarosław i zaprasza do aktywnego włączenia się w życie wspólnotowe parafii.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..