Nowy numer 38/2023 Archiwum

Lew i baranek mogą być jednością

Chcą się zmieniać, szukać tego, co w życiu najważniejsze. Wiedzą, że do rozwoju potrzebny jest Pan Bóg, ale też drugi człowiek. Mężczyźni z Drogi Odważnych zapraszają do wspólnej podróży.

Dominik Kowalik mieszka w Świdniku, jest informatykiem, ma żonę i czwórkę małych dzieci. Jest też członkiem wspólnoty Droga Odważnych. − Pamiętam, jak pierwszy raz zostałem ojcem − opowiada. − Wiedziałem, że chcę poświęcać więcej czasu mojej rodzinie, ale wokół mnie mężczyźni skupiali się przede wszystkim na robieniu kariery. Czułem, że coś jest nie tak. Nie do końca wiedziałem, jak powinienem pogodzić te moje zobowiązania. Wiedziałem jednak, że musi nastąpić w moim życiu jakaś zmiana. Byłem wierzący, praktykujący. Mój spowiednik stwierdził, że muszę sobie znaleźć jakąś wspólnotę. Trafiłem na ogłoszenie o Drodze Lwa − trzy dni rekolekcji, które miały zmienić moje życie. Pojechałem. Wszystko się zmieniło. Spotkałem ludzi w różnym wieku, wykonujących różne zawody. Wcześniej myślałem, że mężczyźni w Kościele są słabi. Spotkałem świetnych facetów i zobaczyłem, jak fajne jest braterstwo.

Przez trzy lata formacji Dominikowi udało się dwukrotnie uczestniczyć w Drodze Lwa oraz przerobić półroczną Akademię Przywództwa, którą proponuje swoim członkom wspólnota. − Polecam to każdemu − zachęca mężczyzna.

Coś więcej niż deklaracja

Drogę Odważnych w 2010 roku (najpierw pod nazwą Przymierze Wojowników) założyło dwóch młodych mężczyzn: Michał Piekara i Mariusz Marcinkowski.

Jej celem miało być formowanie liderów gotowych służyć Bogu i Kościołowi, liderów, którzy w pierwszej kolejności są przywódcami w swoim osobistym życiu, w codziennej, wiernej pracy nad sobą. Dziś na stronie wspólnoty można przeczytać: „Prowadzimy małe grupy formacyjne, rekolekcje, warsztaty i spotkania dla mężczyzn. Naszym głównym programem jest Droga Lwa i Akademia Przywództwa oraz Droga Odważnych (aplikacja mobilna wspierająca rozwój mężczyzny w trzech wymiarach: duchowy, osobowy, fizyczny)”. Wspólnota do tej pory funkcjonowała w wielu różnych regionach Polski. Nie było jej jednak po wschodniej stronie Wisły. Mężczyźni z Lubelszczyzny, którzy chcieli się formować w Drodze Odważnych, tak jak Dominik, na spotkania wspólnoty jeździli do Warszawy. Dziś ci, którzy chcieliby rozpocząć swą przygodę z Odważnymi, mogą zacząć od rekolekcji organizowanych przez wspólnotę od 15 do 17 maja na lubelskiej Poczekajce. − Te rekolekcje same w sobie są wartością − mówi Mariusz Marcinkowski, założyciel Drogi Odważnych. − Naszym celem nie jest zwerbowanie do wspólnoty, one są skierowane do wszystkich mężczyzn, także tych, którzy już w jakichś wspólnotach się formują − dodaje. − Bo u nas wspólnota to coś więcej niż tylko deklaracja, to trud rozwoju, zobowiązania. Dlatego zaczynamy od budowania środowiska. Chcemy, by dostępność wspólnoty dla mężczyzn była łatwiejsza, chcemy także tu im służyć.

Męska duchowość jest inna

Na razie lubelska wspólnota liczy 10 mężczyzn. Od jakiegoś czasu spotykają się w Lublinie na Poczekajce dwa razy w miesiącu. Raz jest Eucharystia, a po niej integracja z dzieleniem się, kolejne spotkanie to konferencja z dzieleniem się. Wszystko na podstawie przygotowanych przez wspólnotę profesjonalnych materiałów. Opiekunem duchowym lubelskiej grupy jest kapucyn br. Piotr Zacharski. − Miałem wielkie pragnienie, by powstała u nas grupa formacyjna dla mężczyzn − mówi. − Męska duchowość jest inna. Faceci też potrzebują podzielenia się swoimi sprawami, muszą zobaczyć, że nie są sami ze swoimi problemami. Wartości i ideały Drogi Odważnych są mi bardzo bliskie. Tu chodzi o to, że aby być dobrym mężczyzną, trzeba spełniać obowiązki swojego stanu. Dzięki wspólnocie z pewnymi rzeczami nie mierzymy się sami, a problemy przegadane w męskim gronie zyskują inną perspektywę.

Brat Piotr podkreśla, że sam jest pod wrażeniem prowadzonej przez wspólnotę formacji. − Oni uczą i pokazują mężczyznom, jak mają dobrze żyć w swoim stanie.

Hasło rekolekcji, które odbywać się będą się na Poczekajce od 15 do 17 maja o godz. 19 w amfiteatrze ojców kapucynów, to „Wolni od niemocy”. − Będzie o zranieniach, nieczystości i pieniądzach − informuje br. Piotr. − Zapraszamy wszystkich dorosłych mężczyzn.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast