Ks. Arkadiusz Paśnik, proboszcz lubelskiej parafii św. Michała, terapeuta i autor licznych książek, dzieli się świadectwem swojego powołania i odkrywaniem Bożych dróg w życiu.
Swoim doświadczeniem odkrywania powołania i pracą, jaką wykonuje teraz jako terapeuta i pisarz, kapłan podzielił się podczas wywiadu udzielonego Edycji Świętego Pawła. To w nim wspomina o pierwszej z dróg, czyli odkrywaniu powołania kapłańskiego.
Był młodym chłopakiem i pracował w szpitalu dziecięcym na oddziale, gdzie dzieci walczyły z białaczką. Któregoś dnia wszedł do sali, gdzie leżało cierpiące dziecko i zaczął je głaskać. Wziął na ręce i kołysał, widząc, że to przynosi mu ulgę. Po pewnym czasie do sali weszła pielęgniarka, spojrzała na niego i dziecko, które miał w ramionach, i powiedziała, że ono nie żyje.
"Dla mnie to był szok. Nie wiedziałem, jak się mam zachować, co zrobić, myślałem, czy to moja wina, że ono umarło. Zrodził się we mnie też taki bunt w stosunku do Pana Boga. Pytałem, czemu umierają tak młode osoby. Wtedy właśnie, choć może dziwnie to zabrzmi, usłyszałem w sercu odpowiedź, że ciała nie da się uratować, ale mogę ratować dusze. To było tak silne, że zacząłem myśleć o kapłaństwie, choć moje otoczenie przygotowywało mnie raczej do studiów medycznych. Byłem przekonany jednak, że Pan Bóg chce mnie widzieć na drodze kapłańskiej" - opowiada ks. Arkadiusz.
Nie uważa się za lekarza dusz, o sobie mówi, że jest raczej złodziejem cierpienia. "Na tym oddziale, gdzie pracowałem, była pani Basia, nauczycielka, która oddała swoje życie tym dzieciom. Gdy wchodziła na oddział, powstawał wręcz szum i wszystkie dzieci biegły do niej. Pomyślałem wtedy, że chciałbym dawać innym taką radość i nadzieję w każdej sytuacji, nawet bardzo trudnej, tak, jak robiła to ta kobieta. Stąd obok kapłańskiej pojawiły się kolejne drogi" - mówi ks. Arek.
Po więcej odsyłamy do wywiadu z ks. Arkadiuszem.
• Poznajmy się z .... • ks. Arkadiuszem Paśnikiem • cz. 1