Na miejsce aktorów obecnych na scenie przez ostatnie pięć lat wejdą nowi, nieco młodsi adepci, wybrani podczas castingu.
Swoją teatralną przygodę nowi aktorzy Teatru ITP, czyli studenci lubelskich uczelni wyższych, zaczną już jesienią. Tymczasem teatr wraca ze swoją dotychczas największą produkcją. Mowa o spektaklu muzycznym „Sztukmistrz” na podstawie powieści Isaaca Bashevisa Singera „Sztukmistrz z Lublina”. Ta historia może być drogowskazem dla niejednego współczesnego widza. Jasza Mazur, niezwykle utalentowany artysta z wielkimi marzeniami i szansą na światowy sukces, nie potrafi rezygnować z przyjemności, jakie zapewniają mu miłosne relacje, plącze się w sieci żądz, obietnic i kłamstw. Może podejmować już tylko radykalne kroki. Historia kończy się prawdziwym nawróceniem. Podczas najbliższych spektakli dotychczasowi, najstarsi aktorzy, wystąpią po raz ostatni.
Pożegnanie aktorów
Najbliższe przedstawienia będą wyjątkowe ze względu na swój pożegnalny charakter. W przyszłym sezonie nie zobaczymy kilku twarzy, które swoimi aktorskimi kreacjami wzbogacały spektakle na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Na ich miejsce wejdą nowi, młodsi adepci. Swoją teatralną przygodę zaczną już jesienią.
Ksiądz Mariusz Lach, reżyser i założyciel Teatru ITP na pytanie o to, jaki był ten skład odpowiedział krótko: Był bardzo dobry. − Grupie udało się osiągnąć wysoki poziom pod względem teatralnym, czego potwierdzeniem były opinie widzów i ludzi teatru, którzy śledzą działalność ITP na przestrzeni lat – podkreślił. Reżyser dodał, że jest to wynik ciężkiej, sumiennej pracy aktorów, którzy niejednokrotnie poświęcali swoje prywatne sprawy dla dobra ogółu.
Nowi aktorzy
W grupie panuje duża odpowiedzialność nie tylko za przydzielone role, ale również za teatr i siebie nawzajem. Jest to także świadectwo dojrzałości tego składu, jego pracowitości. To starsi dyktują tempo i poziom, do którego młodsi aktorzy dochodzą. Każdy daje od siebie jak najwięcej, ubogaca grupę, co widać na próbach i finalnie podczas spektakli. Jednak to podtrzymanie poziomu jest możliwe dzięki rotacji składu. − Przyjście nowych osób do teatru, które są gotowe doskoczyć do poziomu starszych kolegów, zapewnia mimo wszystko stabilną jakość grupy. Różnorodność jest dobra i potrzebna. Wiele może się pozmieniać, ale o to właśnie chodzi, bo teatr tworzą ludzie – tłumaczy reżyser.
Teatr ITP działający na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim składa się wyłącznie ze studentów, niekoniecznie artystycznych kierunków. Co więcej, można tu znaleźć młodych ludzi studiujących na niemalże wszystkich lubelskich uczelniach. Teatr daje im możliwość spotkania i oddania się wspólnej pasji. Jest to jeden z faktów, który stanowi o wyjątkowości tej grupy. Ta różnorodność wpływa pozytywnie na atrakcyjność zespołu, co sprawdza się przede wszystkim podczas tworzenia nowych spektakli. Każdy ma szansę podzielić się swoją wiedzą i umiejętnościami, wzbogacając jednocześnie zasoby całego teatru.
Szansa rozwoju
Ze studenckiego charakteru zespołu wynika także stosunkowo częsta rotacja składu. Podczas rekrutacji poszukiwane są przede wszystkim osoby świeżo po maturze, które dopiero zaczynają studia bądź są na pierwszym lub drugim roku. To ważne z logistycznego punktu widzenia, gdyż spektakle grane są przez kilka sezonów, dlatego przy obsadzaniu ról ważnym aspektem jest kilkuletnia dyspozycyjność. Oczywiście życie pisze różne scenariusze, stąd też różnice w stażu aktorów. Z założeń teatru wynika, że czas ukończenia studiów staje się momentem pożegnania z grupą. Absolwentom, którzy pragną poszerzać swoje umiejętności oraz tym, którzy chcą wiązać swoje dalsze życie ze sceną, proponowane jest rozwijanie indywidualnych talentów w innych grupach, często profesjonalnych. Alternatywną drogą jest również wszelka działalność teatralno-edukacyjna, polegająca na pracy w instytucjach kultury czy prowadzeniu własnych grup i warsztatów. Teatr ITP jest zatem miejscem nie tylko spotkania różnorodnych osobowości, ale i fundamentem do dalszej pracy artystycznej. W swojej 22-letniej historii dał szansę wspaniałego rozwoju kilkuset młodym ludziom, z czego wielu pozostało na ścieżce związanej ze sztuką.