Rzesze ludzi ciągnęły na miejsce spotkania, na które wybrano pola wokół budującego się kościoła Świętej Rodziny. Wcześniej Jan Paweł II, który przybył do Lublina, odwiedził Majdanek, katedrę i KUL.
Zaproszenie do Lublina dla Jana Pawła II zostało wysłane w styczniu 1987 roku. Kiedy przyszła pozytywna odpowiedź, wszyscy żyli tą wizytą.
– Od początku było wiadomo, że Ojciec Święty przyjeżdża do Lublina ze względu na KUL. Strona rządowa wymogła jednak, aby papież zatrzymał się choćby na krótką modlitwę na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Nie było z tym większych kłopotów ze strony watykańskiej, tym bardziej, że Ojciec Święty już był w Oświęcimiu i Brzezince podczas pierwszej podróży w 1979 roku – wspomina bp Ryszard Karpiński.
Na życzenie strony watykańskiej miały natomiast w Lublinie miejsce święcenia kapłańskie dla diakonów – po jednym przedstawicielu z seminariów diecezjalnych i zakonnych. Na tę Mszę św. zostali zaproszeni wierni także z dużej wówczas diecezji sandomierskiej i z diecezji siedleckiej. To wszystko wydarzyło się 9 czerwca 1987 roku.
Zanim jednak papież przyjechał, trzeba było znaleźć miejsce na spotkanie miliona ludzi. Oczywiste było, że Ojciec Święty odwiedzi Majdanek i KUL. Biskup Ryszard Karpiński zabiegał, by zatrzymał się też w katedrze, do której papież lubił zaglądać na modlitwę, gdy przyjeżdżał do Lublina na zajęcia ze studentami. Nie wiadomo jednak było, gdzie odbędzie się spotkanie z wiernymi. Miejsce musiało być dobrze przygotowane, łatwo dostępne i stwarzać możliwości zbudowania na tyle dużego ołtarza, by pomieścić nie tylko papieża wraz z biskupami, ale i 50 diakonów z całej Polski, którzy mieli otrzymać święcenia kapłańskie.
– Organizatorzy mieli do dyspozycji i do wyboru wiele miejsc, a nam bardzo zależało, żeby to było na Czubach. Decyzja do nas nie należała, trzeba było modlitwy. Może Duch Święty natchnął abp. Bolesława Pylaka? Zadzwonił do mnie i mówi: „Ty interesowałeś się przyjazdem papieża do Lublina. Weź plan, inżyniera, objedźcie Lublin i na planie zaznacz, gdzie mógłby być przyjęty Ojciec Święty, gdzie mogłaby zostać odprawiona Msza św. dla przynajmniej miliona ludzi”. Od razu tej samej niedzieli pojechaliśmy i obejrzeliśmy wszystkie dostępne miejsca, ale ja wiedziałem, że Czuby są najlepsze – wspomina ks. Ryszard Jurak, wieloletni proboszcz parafii Świętej Rodziny i organizator spotkania z Janem Pawłem II w Lublinie.
Budujący się kościół Świętej Rodziny miał się stać centralnym miejscem uroczystości. Teren trzeba było jednak odpowiednio przygotować, a czas był krótki. – Proszę sobie wyobrazić, że trzeba było wykopać 12 tysięcy dołków i zrobić
Po godz.15.00 papież przyjechał na miejsce, skorzystał z pokoju osobistego, w którym się zatrzymał. Ten pokój to było miejsce, w którym chciał się skupić w ciszy. O godzinie 16.00 zaczęła się liturgia, podczas której święcenia kapłańskie otrzymało 50 diakonów.