Studiują na katolickim University of Notre Dame w stanie Indiana w USA. W Lublinie odbywają wolontariat.
Hannah, Bridget i Andrea starały się o wyjazd do Europy Wschodniej, chcąc poznać warunki życia, podzielić się swoim doświadczeniem i uzyskać nowe kompetencje. Na każdą propozycję współpracy, nowe przedsięwzięcie reagują krótko: "Wspaniale!".
Swój wolontariat realizują w stowarzyszeniu Agape, gdzie wspierają pracę świetlicy dla dzieci i młodzieży. - Początkowo wyczuwalna była bariera językowa. Wychowawcy tłumaczyli dzieciom i młodzieży nasze słowa, ale już kolejne dni pokazały, że świetnie się dogadujemy. Bariery językowe i kulturowe przestały stanowić problem, przestały być zauważalne. Teraz komunikujemy się bez przeszkód, to niesamowite - podkreśla Bridget, która do Lublina przyjechała prosto z Paryża. Razem z koleżankami i podopiecznymi świetlicy Agape Club brała udział w robieniu pizzy, przygotowywała i realizowała wieczór filmowy, który dzięki uprzejmości proboszcza ks. kan. Cezarego Kowalskiego mógł się odbyć w ogrodzie parafii Nawrócenia św. Pawła w Lublinie. - To fantastyczne doświadczenie, czujemy się tu bardzo dobrze - podkreśla studentka University of Notre Dame.
Studentki z USA uczestniczą w codziennych pracach placówki specjalistycznej, są wspierane obecnością wolontariuszy - pracowników i studentów anglistyki, a także pracownika Instytutu Dziennikarstwa i Zarządzania na KUL. Hannah, Bridget i Andrea brały właśnie udział w seminarium naukowym razem ze studentami dziennikarstwa i komunikacji społecznej w języku angielskim na KUL, poświęconemu różnicom oraz podobieństwom mediów i kultury w Polsce i USA. - Nie mamy problemów z komunikacją, mieszkańcy Lublina dobrze mówią po angielsku. To niezwykłe, że daleko od domu można się czuć dobrze, niemal jak u siebie - cieszy się Hannah.
- Nie wiedziałam, czego się spodziewać po Polsce, ale jestem ogromnie zadowolona. Byłam zainteresowana rozwojem gospodarczym, ekonomicznym i technologicznym Polski w ciągu ostatnich 30 lat. Świetnie obserwować to wszystko w Lublinie - dodaje Andrea.