Doroczne uroczystości w Wąwolnicy połączone są z dziękczynieniem za plony. Tegoroczne wieńce przyniesione Maryi to prawdziwe dzieła sztuki.
Najpierw pomysł, potem żmudne wykonanie - wieńce dożynkowe, jakie zostały przyniesione Matce Bożej w Wąwolnicy, w tym roku podziwiali wszyscy z zapartym tchem.
- Przygotowanie takiego wieńca to wiele godzin pracy i wiele rąk. Czasami koncepcja rodzi się rok wcześniej i wiadomo, jakie plony trzeba zebrać, by móc ją zrealizować, czasami to kilka tygodni żmudnej pracy, czasami kilka nieprzespanych nocy. Wszystko po to, by efekt był zadowalający - mówi pani Anna Wójcik, która przygotowaniem wieńców zajmuje się niemal od dziecka.
Najpierw podpatrywała jak robiła to jej mama i sąsiadki, potem im pomagała, a dziś sama jest "kierownikiem" robót.
- To oczywiście trudna praca, która wymaga uwagi, ale jest wiele radości i integracji. Modlimy się też razem na początku pracy, bo przecież chcemy naszą pracę oddać Panu Bogu - mówi pani Anna.
Efekty pracy wielu kół gospodyń można było zobaczyć w Wąwolnicy.