Tego wieczora można było dotknąć nieba. Ludzie, którzy swoim życiem pokazali, że można tam trafić, byli na wyciągnięcie ręki. Radosne spotkanie ze świętymi dodało odwagi i chęci, by ruszyć w procesji ulicami miasta.
Msza Święta z relikwiami świętych zgromadziła chełmian w kościele Rozesłania Świętych Apostołów. Przybyli też kapłani z innych parafii z relikwiarzami, które posiadają w swoich kościołach. Ustawione przed ołtarzem w szpalerze na oczach wszystkich wiernych ukazywały bogactwo rzeczywistości nieba. To tylko maleńka kropla tych, co obcują z Bogiem, jednak symbolicznie prezentowała i poruszała wyobraźnię obecnych.
Jeden z celebransów w swoim kazaniu zachęcał, by iść drogą, którą poprzedzili nas szczęśliwi - błogosławieni i święci, nasi patronowie z chrztu, z bierzmowania, ulubieni przyjaciele, ale też święci nie ogłoszeni przez Kościół, których imion nie ma w litanii do Wszystkich Świętych, nasi bliscy.
- Jesteśmy zaproszeni do tego, by tą świętość odziedziczyć. Nie możemy świętości zepchnąć na margines. I my dziś wybraliśmy drogę pójścia ze świętymi i pójścia za świętymi. To nas bardzo buduje, to nas bardzo cieszy, to ukazuje nam wartość naszego życia, że jesteśmy kimś wyjątkowym w ręku Boga. Chcemy popatrzeć na relikwie ludzi, w których kryją się różne historie życia. Dzisiaj idziemy w procesji, a więc idziemy za Bogiem, który jest święty, idziemy tak, jak chcemy iść za Nim przez całe swoje życie. Procesja to droga, nasze życie też jest drogą, na której musimy dokonywać wyborów. Do nieba idzie się we wspólnocie, a żeby była wspólnota to ja muszę się zatroszczyć o to, by pociągać innych do Chrystusa. Możemy korzystać z doświadczenia świętych, tych z każdej epoki. Mamy ich naśladować, nie kopiować, nie kalkować, oni mogą nam podpowiedzieć, jak iść. Jak im się przypatrzymy dostrzeżemy, że są nam bliscy, ich życiorysy są podobne do naszych. Oni dają nam pewność, że świętość jest możliwa - mówił ks. Andrzej Sternik.
Po Mszy Świętej cała wspólnota eucharystyczna ruszyła ulicami miasta do Bazyliki Narodzenia NMP. Za relikwiami Drzewa Krzyża, otoczonymi pochodniami niesionymi przez skautów, szli kapłani, przedstawiciele różnych wspólnot i członkowie Bractwa Drzewa Krzyża Św. niosąc w ręku relikwiarze.
Modlitwie koronką do miłosierdzia Bożego towarzyszył parafialny chór. W drodze wszyscy zatrzymywali się na rozważaniu życia wybranych świętych, by od nich uczyć się jak mówić Bogu tak, jak podążać droga do nieba, jak nie stracić z oczu celu.