Były wspomnienia z wyjazdu do Lizbony, specjalna wystawa fotografii, ale także świadectwa, okazja do rozmowy, podziękowań i planów na przyszłość. To wszystko w Bychawie w ramach spotkania młodych.
Bychawskie Dni Młodych zrodziły się z pragnienia wielu młodych ludzi z terenu miasta i gminy Bychawa, by odwdzięczyć się szeroko pojętej społeczności bychawskiej za wsparcie otrzymane podczas wielu inicjatyw duszpasterskich realizowanych w parafii. Jednym z głównych przedsięwzięć były Światowe Dni Młodzieży Lizbona 2023. Grupa z Bychawy była jedną z najliczniejszych grup parafialnych wyruszających z naszej archidiecezji.
- Kiedy padł pomysł rozszerzenia idei ŚDM na nasze miasto - niemal od razu ruszyliśmy do pracy. Szybko zorganizowała się grupa młodzieży, która swoim zaangażowaniem i ciężką pracą weszła w ideę spotkania. Ustaliliśmy zakres pracy każdej osoby oraz deadline dla poszczególnych zadań. A kiedy ustaliliśmy plan wydarzenia - okazało się że nasze dni są łatwiejsze do zrealizowania niż się nam wydawało - wraca do początków organizacji Bychawskich Dni Młodych ks. Przemysław Ruszniak.
Na młodych z Bychawy można zawsze liczyć.Świętowanie zostało rozłożone na trzy dni.
- Zaczęliśmy w piątek rano od Forum Młodych. Był to czas kiedy uczniowie szkół średnich naszej miejscowości mieli możliwość wypowiedzenia się osobiście na pytania związane z naszym miastem i możliwościami, jakie stwarza dla młodych. Wieczorem zaś odbył się koncert TAU. Oprócz muzyki ze sceny można było usłyszeć także świadectwo - opowiada ks. Przemek.
Muzyk mówił wprost: Wiele osób podchodziło do mnie i mówiło "chciałbym mieć takie życie jak ty. Jesteś sławny, grasz koncerty, tworzysz muzykę". Odpowiadam im wtedy - Nie, wcale nie chciałbyś takiego życia. Jako nastolatek wylądowałem na ulicy i tam szukałem miłości i ciepła, którego nie miałem w domu. Podjąłem współpracę z najlepszą polską wytwórnią rapową, potem uzależniłem się od alkoholu, narkotyków i innych rzeczy. Wypełniałem największe sale w Polsce, grałem z najlepszymi. Miałem respekt całego środowiska, byłem poważany i szanowany, ale wewnątrz czułem ogromną pustkę i ból. Miałem wszystko, ale bylem nieszczęśliwy. Uwierz mi - naprawdę nie chciałbyś czuć tego co ja.
Dopiero relacja z Bogiem tę pustkę wypełniła. I mimo że po ludzku straciłem wszystko - nie jestem już zapraszany i szanowany przez największych - dzisiaj przy żonie i dzieciach jestem spełniony.
Kolejny dzień świętowania - sobota wieczór - zgromadził uczestników w kościele parafialnym, gdzie specjalnie dla młodzieży zostało przygotowane czuwanie przed Najświętszym Sakramentem.
Wystawa zdjęć z wyjazdu do Lizbony.- Najpierw wysłuchaliśmy konferencji na temat świętości, następnie przy oprawie muzycznej lubelskiego zespołu Chwalmy Pana na spontana trwaliśmy na uwielbieniu i adoracji Jezusa Eucharystycznego. Bychawskie Dni Młodych zwieńczyliśmy niedzielną Eucharystią w intencji młodzieży, której przewodniczył ks. Tomasz Koprianiuk - dyrektor Krajowego Biura Organizacji ŚDM. Następnie udaliśmy się do Bychawskiego Centrum kultury, by tam otworzyć wystawę i wieczór wspomnień pt. "Bychawa na Światowych Dniach Młodzieży". W czasie tego wydarzenia przypomnieliśmy historię naszego wyjazdu do Lizbony, podziękowaliśmy wszystkim osobom, które nas wspomogły w czasie przygotowań i pobytu w Portugalii. Był także czas na świadectwa z przeżycia SDM oraz pokaz prezentacji z wyjazdu. Wspomnienia z tego czasu przesłali także nasi przyjaciele z Povoa do Lanhoso - nasi gospodarze, u których mieszkaliśmy podczas ŚDM. Na koniec - przy ciastku i herbacie - mogliśmy podziwiać zdjęcia oraz pamiątki z tego niezapomnianego czasu - opowiada o czasie świętowania ks. Przemek.
To były pierwsze Bychawskie Dni Młodych, ale wszyscy mają nadzieję na kontynuację tego dzieła w przyszłości. Już teraz rodzą się nowe pomysły na następną edycję.
- Największe wrażenie zrobiło na mnie zaangażowanie młodych ludzi w to dzieło. Padł pomysł, rzuciliśmy hasło, które błyskawicznie zostało przemienione w konkretne działanie. Naprawdę nie musiałem chodzić i nikogo namawiać by się zaangażował. To młodzi są twórcami tego dzieła i to im należy się największe słowo uznania - podkreśla ks. Przemek.