To jedyna inicjatywa, w której pomoc najmłodszym nie polega na zbieraniu pieniędzy. Liczą się konkretne rzeczy i czas poświęcony drugiemu człowiekowi.
Gdy 31 lat temu Ewa Dados na antenie Radia Lublin ogłosiła spontaniczną zbiórkę rzeczy dla dzieci, nie spodziewała się, że przerodzi się ona w tak wielką i długoterminową akcję.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.