To czas dziękczynienia i modlitwy do Świętej Rodziny o potrzebne łaski na kolejny czas budowania wspólnoty Kościoła. To też czas spotkań, wzruszeń i wspomnień.
Uroczystością odpustową w ostatnią niedzielę roku wierni kończą obchody jubileuszu XX-lecia parafii.
- Święta Rodzina wspomaga nas w naszym dążeniu do świętości. Chcemy naśladować jej cnoty w życiu rodzinnym i parafialnym. W tym roku, który jest rokiem jubileuszu, przeżyliśmy naszą rodzinną parafiadę, wpatrując się w przykład błogosławionej rodziny Ulmów. Dla wielu naszych parafian właśnie ta rodzina stała się wzorem pięknej postawy miłości bliźniego. A św. Joanna Beretta Molla, będzie nam wzorem poświęcenia w służbie życiu. Umocnieniem nas na drodze wierności Bogu były przeżyte parafialne misje święte. Mamy także nowe prezbiterium z figurą Świętej Rodziny. To nasz dar Bogu Wszechmogącemu na chwałę, a ku pobudzeniu nas do modlitwy - mówił ks. Mirosław Bończoszek, proboszcz parafii.
Sumie jubileuszowej przewodniczył abp Stanisław Budzik, który poświęcił nowe prezbiterium.
Parafia Świętej Rodziny została powołana do życia w lipcu 2003 roku przez abp Józefa Życińskiego. Pierwszym proboszczem i budowniczym kościoła był ks. Jan Pokrywka. Początkowo życie religijne koncentrowało się w wynajmowanym lokalu po sklepie meblowym. W 2004 r. wmurowano kamień węgielny pod budowę kościoła, zaś w roku 2007 abp Józef Życiński dokonał konsekracji kościoła.
Obecny proboszcz ks. Mirosław Bończoszek, po nagłej śmierci swego poprzednika, kontynuuje prace przy kościele. Życie parafii rozkwita, działają w niej wspólnoty gromadzące różne stany: dzieci, młodzież jak i dorosłych. Prężnie działa rada parafialna, współpracując z duszpasterzami.
Podczas uroczystej Eucharystii abp Stanisław Budzik wskazał na Świętą Rodzinę jako wzór i receptę na udane życie rodzinne.
- Kiedy czytamy Ewangelię wiemy, że życie Świętej Rodziny nie było taką romantyczną idyllą, jak się nam czasem może wydawać. Obraz Świętej Rodziny opisany na kartach Ewangelii dowodzi, że nie brakowało w jej życiu trudnych spraw i bolesnych wydarzeń. Choćby to, że nie było dla nich miejsca w gospodzie na narodzenie Syna Bożego. To Dziecko musiało uciekać przed groźbą śmierci z ręki Heroda do Egiptu. Pytamy więc, co było siłą tej Świętej Rodziny, że przetrwała wszystkie próby. W czym możemy naśladować Świętą Rodzinę my, którzy żyjemy dwa tysiące lat później, w całkowicie innych okolicznościach. Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Siłą Świętej Rodziny był Jezus Chrystus - Bóg, który stał się człowiekiem. Postawić Jezusa w centrum wszystkich rodzinnych spraw, otoczyć Go miłością, żyć w Jego bliskości i przyjaźni, wsłuchiwać się w Jego słowo. Wybrać Go jako swojego nauczyciela i przewodnika. To jest nasze zadanie i to jest równocześnie udana recepta na udane życie małżeńskie i rodzinne - mówił abp Stanisław.