"Pokój mój daję wam" - to hasło tegorocznych obchodów Dnia Judaizmu w archidiecezji lubelskiej. Organizatorami wydarzenia z udziałem naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha są Archidiecezjalne Centrum Dialogu Katolicko-Żydowskiego oraz Centrum Relacji Katolicko-Żydowskich KUL im Abrahama J. Heschela.
W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbyły się diecezjalne obchody Dnia Judaizmu. Ks. prof. Mirosław Wróbel, pełnomocnik rektora KUL ds. relacji katolicko-żydowskich i badań naukowych w Ziemi Świętej podkreśla, że w obliczu trwających wojen, konfliktów i napięć społecznych konieczna jest wspólna i wytrwała modlitwa o pokój.
– Jako dzieci Jednego Boga – My, Żydzi i Chrześcijanie – pragniemy wspólnie czytać słowo Boga. To nie jest tylko słowo pouczenia, to nie tylko wezwanie do pokoju, ale jest to słowo żywe, stwórcze. Działa i urzeczywistnia się tu i teraz, przez nasze bycie razem, przez naszą jedność, przez nas – mówi ks. prof. Wróbel.
Spotkanie rozpoczęła pieśń „Shema Israel” – „Słuchaj, Izraelu” – pochodząca z Księgi Powtórzonego Prawa, jedna z dwóch najważniejszych modlitw w judaizmie. Po niej odczytane zostały teksty z Tory i Ewangelii wyznaczone na ten dzień przez przewodniczącego Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem kard. Grzegorza Rysia. Wygłoszono dwa komentarze – żydowski i katolicki. O pokoju w ujęciu żydowskim opowiedział naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
– Szalom to bardzo wyjątkowe słowo po hebrajsku. Szalom może oznaczać „dzień dobry”, może oznaczać „do widzenia” czy „pokój”, ale szalom może także oznaczać „radość”. Hebrajskie szalom ma ten sam rdzeń co szalem, czyli „pełny, cały, kompletny”. Co ciekawe, szalom (pokój) w tradycji żydowskiej jest jednym z wielu imion Boga – mówił rabin.
Natomiast o koncepcji pokoju z perspektywy chrześcijańskiej mówił prof. dr hab. Wojciech Kaczmarek z Katedry Dramatu i Teatru KUL
– Cały świat mówi o pokoju, ponieważ wciąż towarzyszy nam niepokój, wojny, różne konflikty. Człowiek chce pokoju, bo pokój jest jakimś warunkiem sine qua non naszego życia, naszego rozwoju. Od narodzin aż do śmierci potrzebujemy pokoju – podkreślał profesor.
Spotkanie zwieńczył koncert kameralny wiedeńskich muzyków ze stowarzyszenia „Viva La Classica!” w składzie Julitta Dominika Walder – sopran, Mateusz Kasprzak-Łabudziński – skrzypce, Piotr Lato – klarnet i Joanna Sochacka – fortepian. Koncert „Melancholie” to cześć złożona artystom, który za czasów III Rzeszy doświadczyli okrucieństwa wojny. Słowo o muzyce wprowadzające w koncert wygłosiła prof. Teresa Księska-Falger.