13 lat temu zmarł nagle w Rzymie abp Józef Życiński, metropolita lubelski. Mimo upływu lat jego obecność jest wciąż żywa w archidiecezji lubelskiej.
Ciągle był w drodze, jakby przeczuwał, że nie będzie miał zbyt wiele czasu. Obraz zmarłego metropolity jest ciągle żywy w pamięci wielu ludzi. Brzmi w uszach jego charakterystyczny tembr głosu, przechowujemy pamiątki, które po nim pozostały, sięgamy do myśli zawartych w jego książkach.
- Mimo upływu lat od jego niespodziewanego odejścia ciągle pamiętamy miejsce i moment, w którym dotarła do nas szokująca wiadomość o śmierci arcybiskupa w Rzymie. W moim przypadku była to Galeria Porczyńskich w Warszawie, gdzie z udziałem prezydenta Rzeczypospolitej i nuncjusza apostolskiego w Polsce odbywała się gala Nagród św. Kamila w związku ze Światowym Dniem Chorego. W pewnym momencie podeszła do mnie dziennikarka z telewizji i przekazała kartkę, na której widniały trzy lapidarne słowa: "Zmarł abp Życiński". "To niemożliwe" - pomyślałem. Przecież jeszcze wczoraj dzwonił do mnie z Rzymu, pytając o wiadomości z Komisji Wspólnej na temat podatku od usług konserwatorskich. Obawiał się, że jego wprowadzenie dotknie boleśnie parafie nadwiślańskie archidiecezji lubelskiej, uczestniczące w unijnym projekcie restauracji zabytkowych kościołów. Zawsze się troszczył o innych, zabiegał o wielkie i małe sprawy, zapominając o sobie i o swoim zdrowiu. Ale nie było czasu na myślenie, bo zaraz pojawiła się prośba o wyjście z sali i pierwszy komentarz dla mediów - abp Stanisław Budzik wspomina moment, kiedy dotarła do niego informacja o śmierci abp. Józefa.
Mówiąc o zmarłym, podkreśla, że odszedł człowiek gorącego serca i głębokiego umysłu, życzliwy i ufny wobec każdego, ale bezkompromisowy wobec fałszu i zła. Wprowadzał optymizm wiary w trudne ludzkie sprawy, umiał dyskretnie pomagać znajdującym się w potrzebie. Był człowiekiem dialogu, umiejącym nawiązywać i podtrzymywać kontakty z ludźmi różnych wyznań i religii, z przedstawicielami wielu środowisk, z wyznawcami rozmaitych poglądów społecznych i politycznych. Był prawdziwym budowniczym mostów pomiędzy Bogiem a człowiekiem, pomiędzy wiarą a rozumem, między nauką a religią. Był przede wszystkim człowiekiem gorącej wiary. Umiał ją przekazywać z wielkim zaangażowaniem i teologiczną kompetencją. Jego przemówienia i teksty były przesycone Ewangelią, którą potrafił celnie interpretować i w mistrzowski sposób odnosić do życia oraz do współczesnych ludzkich problemów.
10 lutego przypada 13. rocznica śmierci arcybiskupa Józefa Życińskiego (1948-2011). Dziękując Bogu za jego pasterską posługę w archikatedrze lubelskiej w niedzielę 11 lutego odprawiona zostanie o godz. 19 Msza św. w intencji zmarłego pasterza archidiecezji (1997-2011). Eucharystii przewodniczył będzie abp Budzik, metropolita lubelski.