Nowy numer 18/2024 Archiwum

O miesięczniku "Prąd" i jego związkach z KUL-em

Dzisiaj pożółkłe strony poszczególnych numerów pisma oraz archiwalne materiały obrazujące prace jego redaktora są cennym źródłem poznania realiów II Rzeczypospolitej i funkcjonowania katolickiej wszechnicy.

„Miał w sobie coś z publicysty i dziennikarza”

W pierwszym numerze „Prądu” z 1929 roku jako wydawca został wymieniony Antoni Chaciński. Zatem to on miał odpowiadać za środki potrzebne na przygotowywanie, opracowywane a następnie drukowanie „Prądu”. Redaktorem, który kierował pracą od strony merytorycznej i odpowiadał za kształt oraz zawartość czasopisma, jak podawała stopka redakcyjna, został Antoni Szymański. Ten układ zarządzania pismem trwał bardzo krótko. Zaledwie po roku sytuacja się zmieniła, ks. Szymański całkowicie przejął prowadzenie „Prądu”, został jego wydawcą i redaktorem jednocześnie. Zmienił się też adres redakcji, jej siedzibą od 1929 r. był „Lublin – Uniwersytet”. Tak oto rozpoczął się lubelski, najświetniejszy i stabilny, i jak się później okaże, ostatni okres miesięcznika.

Powierzenie Szymańskiemu sterów „Prądu” okazało się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Od 1929 r., aż do wybuchu II wojny światowej miesięcznik wychodził regularnie. Nowy redaktor zajmował się pismem z wielkim oddaniem i znawstwem. Jak wspominał po latach jeden z lubelskich profesorów, Antoni Szymański „miał w sobie coś z publicysty i dziennikarza” (Józef Pastuszka, Ludzie i fakty, Lublin 2020). Przede wszystkim dbał o jego poziom, nieustannie zabiegając o artykuły autorów, cieszących się uznaniem znawców różnych dziedzin wiedzy. O walorach naukowych artykułów zamieszczanych w „Prądzie” świadczą nazwiska współpracowników; należeli do nich m.in. Jacek Woroniecki, Aleksander Wóycicki, Józef Teodorowicz, Piotr Kałwa, Stanisław Kutrzeba, Stanisław Pigoń, Ludwik Górski, Ignacy Czuma i wielu innych. Do „Prądu” incydentalnie pisał także absolwent lubelskiej wszechnicy ks. Stefan Wyszyński; w „Prądzie” umieścił m.in. artykuł pt. Kościół a faszyzm („Prąd”, 1930, t. 17). Dając wyraz wszechstronności swoich zainteresowań jako redaktor „Prądu” ks. Szymański nie ograniczał się do zapraszania do współpracy tylko autorów o wyraźnej postawie katolickiej. Trudno nie zgodzić z stwierdzeniem Czesława Strzeszewskiego, że autorzy publikowani w miesięczniku reprezentowali „kwiat inteligencji polskiej, myślicieli katolickich i nie w pełni katolickich, uczonych i działaczy społecznych”.

Na łamach „Prądu” Szymański regularnie zamieszczał swoje artykuły, prowadził w nim rubrykę „spraw bieżących”. W swoich pamiętnikach co i raz notował „postanowiłem artykuł drukować w „Prądzie”, „poruszę to w „Prądzie”, „piszę notatkę do „Prądu” (Zapiski, Warszawa 2020) Prócz tego, po wyborze na stanowisko rektora Szymański w miesięczniku „Prądu” umieszczał swoje przemówienia z okazji inauguracji roku akademickiego. Organizował prace redakcji, wręcz z benedyktyńską pracowitością czytał i dokonywał korekty nadsyłanych materiałów. Także posiedzenia redakcji, jak czytamy w zachowanych kurendach, odbywały się „w gabinecie Jego Magnificencji Ks. Rektora”. Stąd nierzadko pismo było utożsamiane z lubelską uczelnią jako jej organ prasowy. Z tych racji właśnie do jego redakcji Czaplic-Pohorecki, zapewne wywodzący się i wyrażający opinię środowiska „Odrodzenia”, wysłał przywoływany na początku list. Wróćmy do jego treści.

Organ katolickiego uniwersytetu lubelskiego?

Nadawca listu przywołał fragment artykułu pt. „Polityka polska” zamieszczonego w numerze z 10 października 1929 r. w popularnym, wydawanym w Warszawie „Dniu Polskim”. Podpisany jedynie inicjałami autor artykułu, omawiając aktualną i żywą dyskusję polityczną pomiędzy endecją i stronnictwami katolickimi w Polsce, polemizując z niektórymi poglądami tych pierwszych, napisał „Doktryna ta nacjonalistyczno-pogańska doznała ostatnio bardzo ostrej odprawy ze strony „Prądu” (organ katolickiego uniwersytetu lubelskiego)”. Kilka dni później, 14 października fraza ta została powtórzona na łamach krakowskiego dziennika „Czas”. Wpływowa i opiniotwórcza gazeta zamieszczając krótkie omówienie zawartości prasy, zacytowała in extenso przywoływany wyżej fragment artykułu z warszawskiej gazety. Ten wyimek właśnie stał się powodem napisania listu przez Czaplic-Pohoreckiego, który swoją opinię uzasadniał w następujący sposób: „Chodzi mi o formalność: nasze cenne stosunki z wszechnicą lubelską są nam skarbem, podporą a może nawet czynnikiem życiodajnym”. Następnie podkreślając pożytki wynikające z powiązania miesięcznika z uniwersytetem, konstatował że, jest „to nasz wewnętrzna sprawa między „Odrodzeniem” a Wszechnicą”. Jak dowodził: „»Prąd« winien w moim pojęciu być identyfikowany jako organ stow. [arzyszenia – A.D.] »Odrodzenia«”. Swoje stanowisko uzasadniał racjami pragmatycznymi, chciał przede wszystkim „żeby opinia i prasa wiedziały, że zabieramy [tj. stowarzyszenie „Odrodzenie” – A.D.] głos w sprawach tak doniosłych i okazuje się nie całkiem od rzeczy z chwilą jak nas cytują. Całkiem inaczej się rzecz przedstawia jeśli głos zabiera uniwersytet katolicki a więc najkompetentniejsza instancja”.

Zakończenie

Cytowany na początku list najprawdopodobniej pozostał bez echa. „Prąd” wielorako powiązany z uniwersyteckim ośrodkiem katolickiej myśli społecznej, regularnie trafiał do czytelników. Otrzymując w 1939 r. numer majowo-czerwcowy mogli się oni zapoznać z odredakcyjną notatką, której fragment brzmiał następująco” „Żyjemy, mówią jedni, w okresie przygotowania do wojny, a inni mówią, w okresie rozpoczętej wojny. Wojny krwawej jeszcze nie ma”. Niestety, obawy wyrażone w tekście, już w nieodległym czasie okazały się tragiczną rzeczywistością. „Krwawa wojna” wybuchła i dotarła do Lublina, budynek uniwersytetu gdzie mieściła się redakcja „Prądu”, został zajęty przez wojska niemieckie. Dzisiaj pożółkłe strony poszczególnych numerów pisma oraz archiwalne materiały obrazujące prace jego redaktora są cennym źródłem poznania realiów II Rzeczypospolitej i funkcjonowania katolickiej wszechnicy. Materiały te z pewnością zasługują na digitalizację, niektóre winny być krytycznie opracowane i wydane drukiem. 

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy