Nowy numer 17/2024 Archiwum

Z uśmiechem i modlitwą

Bp Ryszard Karpiński odszedł do Pana w styczniu tego roku. Pozostał jednak w pamięci wielu osób, jako kapłan z uśmiechem na twarzy i modlitwą. Taki spogląda z tablicy nagrobnej w kryptach kościoła św. Piotra w Lublinie.

Jest pierwszym biskupem pochowanych w kryptach tego kościoła, ale nie pierwszą osobą, jaka spoczywa w tym miejscu.

- Historia tego kościoła jest bardzo długa i ciekawa. W kryptach pochowane są siostry bernardynki, które posługiwały tutaj przez 250 lat. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości kościół był w zarządzie ojców jezuitów, którzy jako jedni z pierwszych wprowadzali w życie postanowienia Soboru Watykańskiego II, tu odbywały się modlitwy za ojczyznę w czasach komuny, tu spotykały się pierwsze wspólnoty neokatechumenalne w Lublinie. Dużo jest tych wydarzeń i stąd kościół ten ma szczególne znaczenie w życiu mieszkańców miasta. Ponadto jest zwyczajnie pięknym miejscem - perełką lubelskiego renesansu, która po niedawnym remoncie lśni blaskiem. Od stycznia 2024 roku krypty kościoła są miejscem doczesnego spoczynku bpa Ryszarda i cieszę się, że jego portret z charakterystycznym uśmiechem oraz płyta nagrobna będą o nim przypominać kolejnym pokoleniom - mówi ks. Bogusław Suszyło, rektor kościoła św. Piotra przy ulicy Królewskiej w Lublinie.

Tablica nagrobna autorstwa pana Zbigniewa Kotyłły.   Tablica nagrobna autorstwa pana Zbigniewa Kotyłły.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Uroczystego poświęcenia tablicy i portretu dokonał 23 marca abp Stanisław Budzik, który przewodniczył także Mszy św. sprawowanej w intencji bpa Ryszarda Karpińskiego. Autorem portretu i tablicy jest pan Zbigniew Kotyłło, artysta wyróżniony ostatnio medalem "Lumen mundi".

Metropolita lubelski tak wspomina zmarłego bp Ryszarda:

Księdza Biskupa Ryszarda trudno było nie zauważyć i nie polubić. Górował wzrostem i postawą, imponował znajomością języków, był serdecznie otwarty na każdego człowieka. Wobec nikogo nie przeszedł obojętnie. Znał mnóstwo zabawnych anegdot i chętnie się nimi dzielił. Zawsze był duszą towarzystwa, w którym się znalazł. Każdemu chciał coś podarować: ciekawą książkę, słodką krówkę ze swoim herbem, wiązkę kabanosów ze spółdzielni „Ryjek”.

Kiedy zostałem sekretarzem KEP i przeniosłem się do Warszawy, nasza znajomość zamieniła się we współpracę. Pełnił ważne zadanie Delegata KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej oraz przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Polonii i Polaków za Granicą. Gorliwie realizował swoje zawołanie biskupie: Viatoribus fer auxilium – Nieś pomoc będącym w drodze.

Msza w intencji bpa Ryszarda Karpińskiego.   Msza w intencji bpa Ryszarda Karpińskiego.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

W roku 2011 nasza współpraca bardzo się zacieśniła. Zostałem przez papieża Benedykta XVI mianowany arcybiskupem lubelskim. Przeżyliśmy razem 12 lat. Od 22 października 2011 r., kiedy wprowadził mnie do lubelskiej archikatedry podczas ingresu, aż po razem spędzoną Wigilię 24 grudnia 2023 r. w Domu Księży. Wzruszające były dla nas obu ostatnie spotkanie i wspólna modlitwa w Szpitalu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w 88. rocznicę jego urodzin, na kilka dni przed odejściem do domu Ojca. Przyzwyczailiśmy się do jego twórczej obecności. Będzie nam go brakowało.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy