Kapłani archidiecezji lubelskiej uczestniczą w Duszpasterskich Wykładach Akademickich, które w tym roku poświęcone są katechezie w kontekście zapowiadanych przez MEN zmian dotyczących nauki religii.
Nauczanie religii w szkołach w większości krajów europejskich zaczęło się już w XIX wieku. W Polsce po odzyskaniu niepodległości katecheza także była obecna w systemie edukacji i było to sprawą naturalną.
W II Rzeczpospolitej formalnie nauczanie katechezy regulował tzw. okólnik Bartla z 1926 roku. Potwierdzał on, że nauka religii w szkole jest obowiązkowa i wyjaśniał, kto ma prawo religii nauczać, kto może kontrolować katechetów, wskazywał na obowiązek udziału w rekolekcjach w trakcie roku szkolnego, rozpoczynanie roku szkolnego od Mszy św. Jedno ze zdań okólnika głosiło, że praktyki religijne młodzieży są integralną częścią edukacji.
- Sam okólnik nie mówił o niczym nowym, czego by nie było w polskiej szkole, ale prawnie regulował zasady katechizacji i udziału w życiu religijnym młodzieży katolickiej. Już wówczas wywołał on sprzeciw wielu środowisk wrogich kościołowi i tak wiele nacisków politycznych, że sejm uchylił obowiązywanie okólnika. Rzeczywiście prawnie nie obowiązywał, ale realnie rodzice i młodzież, która chciała mieć możliwość realizacji swoich praktyk religijnych i pogłębiania wiedzy w zakresie katechezy, wymogli, by zapisy z okólnika były realizowane w praktyce. Tak rzeczywiście to wyglądało, a sami nauczyciele i kierownicy szkół widzieli wartość w kształceniu młodzieży zgodnie z zasadami wynikającymi z chrześcijaństwa - mówił ks. prof. Marian Zając podczas Duszpasterskich Wykładów Akademickich.
Sytuacja katechezy w szkole w okresie PRL oczywiście uległa zmianie i nauczanie religii zniknęło z systemu edukacji aż do 1990 roku. Argumentowano to sprawami finansowymi oraz przekonaniem, że wychowanie religijne jest sprawą rodziców.
- Paradoksalnie tych samych argumentów, jakich używali komuniści, używa się także dziś, przedstawiając plany redukcji, a może i całkowitej likwidacji katechezy. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że po roku 1961, kiedy to Sejm zakazał oficjalnie nauczania religii w szkole, przyszedł czas na drugi krok, czyli ateizację społeczeństwa - podkreśla ks. prof. Zając.
Według wykładowcy społeczeństwo, które nie zna zasad moralnych, nie kieruje się dobrem bliźniego, stawia ponad życie ludzkie takie wartości, jak komfort i wygoda, schodzi na drogę wiodącą ku konfliktom i zagładzie.
Podczas DWA podkreślano także konieczność nauczania katechezy z wykorzystanie współczesnych metod i środków, korzystania z technologii i rozwoju, by mówić o Bogu i religii w sposób atrakcyjny i uświadamiać, że nowoczesność jest także darem Bożym, który trzeba wykorzystać dla dobra drugiego człowieka, a nie dla niszczenia.