Większość swojego życia i kapłańskiej posługi związał z Jastkowem. Najpierw jako wikary, potem administrator i proboszcz. Zapisał się w życiu wielu mieszkańców, którzy tłumnie towarzyszyli mu w ostatniej drodze.
Niedawno świętował jubileusz 50-lecia kapłaństwa, w tym roku wypadłoby pół wieku pracy w Jastkowie. Mieszkańcy są mu wdzięczni za każdy rok pracy.
- Większość z nas ma związane z ks. Janem osobiste wspomnienia. Udzielał nam ślubu, chrzcił nasze dzieci, przygotowywał do Pierwszej Komunii lub odprowadzał na cmentarz naszych zmarłych krewnych. Nawet już na emeryturze obecny był w życiu parafii, służył w konfesjonale, zawsze można było z nim porozmawiać. Był darem dla nas - przyznają parafianie.
O jego kapłańskiej drodze i perspektywie wiary mówił też abp Stanisław Budzik, który przewodniczył Mszy św. pogrzebowej ks. Jana.
- Bóg powołał go do siebie, kiedy świętujemy Zmartwychwstanie Chrystusa. Czytamy Ewangelie, które opowiadają o tym, jak Jezus ukazywał się uczniom - to czyni zupełnie nową perspektywę życia i śmieci. Bóg dźwiga z głębin i umieszcza na wyżynach nieba. Jezus otwiera niebo i otrzymujemy życie wieczne, które jest już udziałem ks. Jana - mówił abp Stanisław.
Jan Żukowski urodził się 18 czerwca 1938 roku w Rodziencinie na terenie parafii Wojsławice. Po ukończeniu szkoły podstawowej podjął dalszą naukę w Liceum Biskupim w Lublinie. Będąc w klasie 11 został przyjęty na kurs wstępny do seminarium. Po ukończeniu studiów w 1961 roku przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy w Jastkowie. Potem przyszedł czas na studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, pracę w parafii św. Michała w Lublinie i powrót do Jastkowa 6 sierpnia 1974 roku, gdzie służył wiernym do końca swoich dni.
W testamencie jaki zostawił wyraził Bogu wdzięczność za życie, wiarę, powołanie. Przeprosił wszystkich, których swoim zachowaniem mógł zgorszyć i prosił o modlitwę.
Pan powołał go do siebie 30 marca 2024 roku.