Sezon turystyczny na Wieży Trynitarskiej w Lublinie rozpoczęty. Nowe wystawy i aranżacje wnętrz zaskoczą tych, którzy wybiorą się zobaczyć, co słychać w Muzeum Archidiecezjalnym na wieży.
Choć zima to na wieży sezon zamknięty dla turystów, nie oznacza wcale, że nic się tam nie dzieje - przeciwnie - intensywne prace konserwatorskie, zmiany i nowe wystawy już od początku maja można oglądać w Muzeum Archidiecezjalnym na Wieży Trynitarskiej.
- Każdy, kto choć raz odwiedził nasze muzeum, mógł zobaczyć szereg różnych rzeźb, które na każdej kondygnacji spoglądały na turystów. Rzeczywiście wieża stała się ich zbiorem w latach 50. XX wieku, kiedy przystosowano to miejsce do ruchu turystycznego. Wówczas pojawiły się schody i podesty oraz rzeźby, które pieczołowicie zbierał ks. A. Pikulski. Oczywiście żaden kościół nie został ograbiony z zabytków, ale ten kapłan, odpowiedzialny wówczas za zbiory muzealne, prosił by proboszczowie przeglądnęli swoje strychy, stodoły czy inne schowki, gdzie wstawiano zniszczone już wówczas rzeźby sakralne będące niegdyś częścią wystroju kościołów. W taki sposób trafiły one na wieżę i zostały zabezpieczone. Gdyby wówczas ks. Pikulski nie zatroszczył się o nie, z pewnością nie przetrwałyby do dzisiejszych czasów - wyjaśnia ks. Łukasz Trzciński dyrektor Muzeum Archidiecezji Lubelskiej na Wieży Trynitarskiej.
Rzeźby, które udało się zebrać w parafiach, przetrwały w stanie zachowawczym, czyli nie odtwarzano zniszczonych elementów, tylko zabezpieczono je w takim stanie, w jakim się znajdowały. Stąd w zbiorach jest np. św. Florian bez głowy, aniołki bez rąk czy skrzydeł i inne rzeźby, które wydają się być destruktami - jednak to na nich został zatrzymany czas.
- Przez lata zamysł tej pierwszej wystawy został utracony. Nie wiemy, o czym miała opowiadać, bo nie zachowały się żadne dokumenty. Z pewnością ks. Pikulski zbierając te pamiątki, miał jakiś plan, ale dziś nie jesteśmy w stanie go odtworzyć. Dlatego trzy lata temu, kiedy zakończyliśmy pierwszy z etapów remontu, czyli wymianę instalacji elektrycznej, by uniknąć losów katedry Notre-Dame czy innego nieszczęścia, oraz zamontowany został monitoring i systemy alarmowe, otworzona została drga do tego, by zadbać o wystawę stałą. Zaczęliśmy ją zmieniać i przygotowywać do nowego otwarcia tak, by ukazała różne drogi do świętości, bo święci przedstawieni za pomocą rzeźb rzeczywiście doszli do niej odmiennymi drogami w różnych czasach – mówi ks. Łukasz.
Na nowy sezon turystyczny zostały przygotowane dwie wystawy czasowe: "Odcienie Sztuki" i "Barwy indyjskiego tańca". - Do tej pory w Sali Białej prezentowaliśmy eksponaty ze zbiorów naszego muzeum, teraz przyszedł czas na współpracę z innymi instytucjami. Pierwszą wystawę przygotowaliśmy z Muzeum KUL. W ramach "Odcieni Sztuki" pokażemy malarstwo m.in. Nikifora i Kossaka. Wśród różnorodnych dzieł z pewnością nie można pominąć obrazu "Pożegnanie Wacława z Marią" autorstwa Władysława Barwickiego, artysty, który stworzył polichromie w sąsiadującym z nami kościele św. Piotra - podkreśla dyrektor muzeum.
Na samej górze budynku na turystów czeka druga wystawa czasowa, z orientalnymi fotografiami podróżniczki Elżbiety Dziuk. Można będzie spoglądać na dachy Lublina i na barwne zdjęcia, pijąc doskonałą kawę, serwowaną w najwyżej położonej w mieście kawiarence. Wśród nowości w wieży pojawi się unikatowa tapiseria. Po raz pierwszy od ponad 100 lat prezentowany jest XVII-wieczny gobelin "Sceny z życia Abrahama", który trafił do muzeum z kościoła parafialnego w Bychawie. Dzięki przeprowadzonym pracom konserwatorskim znowu może cieszyć oczy zwiedzających.