W Domu Pomocy Społecznej "Kalina" odbyła się, pierwsza od momentu powstania, procesja w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Została odprawiona na terenie wokół ośrodka.
Część mieszkańców domu nie było na procesji Bożego Ciała odkąd mieszkają w ośrodku. W niektórych przypadkach to niemal 30 lat.
- To pierwsze, tak bardzo ważne wydarzenie religijne dla mieszkańców naszego domu, w którym mogli uczestniczyć wszyscy zarówno chorzy, jak i niepełnosprawni poruszający się na wózkach. Od wielu lat tylko sprawni podopieczni mogli wybrać się na Mszę św. i procesję w parafii św. Agnieszki. Dzięki zaangażowaniu pana dyrektora Andrzeja Łaby i zastępcy dyrektora pani Jolanty Mandziuk, pań kierowniczek poszczególnych Ośrodków "Kalina" oraz rodzin mieszkańców i wolontariuszy - Wspólnoty Wojowników Maryi, Małych Braci Ubogich, Legionu Maryi wszyscy mieszkańcy mogli wziąć udział w Eucharystii i procesji do czterech ołtarzy, które znajdowały się przy każdym z ośrodków tworzących DPS - mówi ks. Łukasz Waś, który był inicjatorem zorganizowania uroczystości na terenie DPS "Kalina".
Uroczystość Bożego Ciała rozpoczęła się Eucharystią pod przewodnictwem kapelana ks. Łukasza Wasia, który w homilii wskazał postać bł. Carla Acutisa - 15-letniego włoskiego chłopca, którego nazwano Apostołem Eucharystii. Carlo Acutis podkreślał, że Msza św. to autostrada do nieba. W trakcie przyjmowania Ciała Chrystusa mówił: "Jezu rozgość się w moim sercu, potraktuj je jako swój dom". Wielokrotnie powtarzał: "Jezus postępuje bardzo oryginalnie, chowa się w malutkim kawałeczku chleba. Tylko Bóg może zrobić coś tak takiego".
Ksiądz Łukasz mówił też o wartości, owocach i znaczeniu Eucharystii w życiu osób wierzących, cierpiących, samotnych. Przywołał słowa św. Jana Marii Vianneya: "Po konsekracji Bóg jest z nami obecny tak samo, jak obecny jest w niebie".
- Ta uroczystość była dla mieszkańców czasem wyjątkowym, pełnym wiary, miłości, wzruszeń i radości. Fakt, że mogli mimo swoich słabości, chorób, wieku, niepełnosprawności towarzyszyć Chrystusowi ukrytemu w Najświętszym Sakramencie był dla nich spełnieniem marzeń o aktywnym uczestnictwie w życiu kościoła - podkreśla ks. Łukasz.