Skauci Europy z pomocą na terenach powodziowych

Z pomocą dotkniętym powodzią w naszym kraju postanowili przyjść Skuci Europy z Chełma, Lublina i Puław dołączając do druhów z Krakowa.

Zawsze gotowi i czujni, bo służba drugiemu to dla nich sposób na wypełnianie uczynków miłosierdzia.

Swoimi wspomnieniami podzieliła się phm Karolina Ostasz z Chełma

- W Kłodzku, jak i w okolicznych wsiach, woda wymyła wszystko na wysokości 2 metrów. Na ulicach zastaliśmy mnóstwo rzeczy wyrzuconych z zalanych piwnic i niskich pięter. W rowach rozbite samochody. Wszędzie dużo śmierdzącego mułu. Widać pomoc, mnóstwo ludzi chętnych, by bezinteresownie coś robić dla innych. Mieszkańcy stracili swoje dobytki życia, to nie do odzyskania. Osobiście byłam w Gorzanowie. Pomagałam sprzątać garaże i podwórko starszego małżeństwa – mówi Karolina.

Młodzi ludzie, są tacy jak Jędrzej Sienicki HR z 1 Hufca Chełmskiego. Nie zastanawiał się on, kiedy dotarły do niego wiadomości z różnych źródeł o tragicznej sytuacji popowodziowej. Zadzwonił do hufcowych, którzy pełnią służbę na terenach zalewowych lub w pobliżu, i usłyszał, potwierdzenie informacji, że sytuacja jest tragiczna i potrzebne są ręce do pracy. Tego samego dnia zadzwonił do Hufcowych z Lublina i Puław, którzy również był chętni do współpracy. Zebrali się w dwa dni i wyjechali służyć. Jako Skauci zawsze starają się być  gotowi do służby, podwinięte rękawy koszuli oznaczają tą gotowość, a symbole i wartości którymi się kierują starają się przekształcać w czyn. Tak jak jest napisane w Liście Św. Jakuba „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.”

« 1 »