A może do Nałęczowa?

Od 150 lat słynie z uzdrowiskowego klimatu. Przyjeżdżały tu znane osobistości ze świata kultury, sztuki, polityki i zwykli obywatele. Nałęczów przyciągał i zachwycał. Tak jest do dziś.

Małachowscy oprócz pałacu zbudowali także łazienki, w których kuracjusze mogli korzystać z dobroczynności źródeł. Jednak zawieruchy historii, powstania narodowe i represje wynikające z przegranych batalii nie sprzyjały rozwojowi Nałęczowa.

Sytuacja zmieniła się, gdy nowym właścicielem miejscowości został inżynier Michał Górski. Wydzierżawił on teren dzisiejszego uzdrowiska trzem lekarzom. Fortunat Nowicki, Konrad Chmielewski i Wacław Lasocki powołali spółkę do prowadzenia zakładu leczniczego. Około 1880 r. do Nałęczowa zaczęli zjeżdżać pierwsi goście.

Wkrótce Nałęczów stał się najmodniejszym uzdrowiskiem w Królestwie Polskim.

– Dr Nowicki zastrzegał, że w czasie dzierżawy również tereny poza parkiem będą odpowiednio chronione z myślą o zachowaniu walorów przyrodniczych Nałęczowa. Nie wolno było np. usunąć drzew z alei Lipowej. Powstające wokół parku wille musiały mieć odpowiednie fasady i pod żadnym pozorem nie mogły być kryte słomą. Wykluczano także istnienie browarów, gorzelni, cegielni i innych zakładów przemysłowych w sąsiedztwie. Założyciele nowego uzdrowiska, zmierzając do utworzenia miasta-ogrodu przewidywali, że najwyżej jedna szósta obszaru każdej parceli mogła być zabudowana, a resztę musiał zajmować teren zielony – podkreśla Aneta Żuraw.

Rzeczywiście Nałęczów rozwijał się według tych założeń i mimo licznych zmian i przemian dziejowych miasto i uzdrowisko piękniały, ciesząc się wielką popularnością.

Chętnie bywali w Nałęczowie i tworzyli tu wybitni artyści, politycy i pisarze, m.in. Ignacy Jan Paderewski, Henryk Sienkiewicz, Henryk Siemiradzki. Bardzo mocno i wyraziście wpisał się w historię Nałęczowa Bolesław Prus, który przyjechał tu w 1882 roku leczyć się z agorafobii. Potem bywał w Nałęczowie często do ostatnich lat życia. Tu powstała m.in. „Placówka”. Urok Nałęczowa był tak wielki, że pisarz czasem zapominał o powstającym kolejnym dziele, przerywając pisanie i tłumacząc, że ogarnia go niemoc twórcza. Wolał spacerować, czy też uczyć się jeździć na rowerze w nałęczowskim parku, niż pracować. On też najbardziej Nałęczów rozsławił. W Kurierze Warszawskim opublikował następujące słowa: Przed tymi, którzy jadą na wakacje, stają (…) pytania: gdzie jechać? (…). Ponieważ, o czym doniosły pisma, dziś nawet wiejskie baby wybierają się do wód zagranicznych, rzecz zatem naturalna, że ludzie szyku, dla niezmieszania się z pospólstwem, mają tylko dwa wyjścia: albo jechać na księżyc, albo – do zakładów kuracyjnych krajowych. Jednym z takich miejsc (…) jest Nałęczów, położony w guberni lubelskiej. Podróż łatwa, miejscowość piękna i kuracja dobra.”

Kolejną znamienną postacią w historii Nałęczowa był Stefan Żeromski, który w 1890 roku rozpoczął pracę jako guwerner dzieci Michała Górskiego. Tu poznał swoją przyszłą żonę Oktawię Żeromską z domu Rodkiewiczównę. W Nałęczowie powstały m.in. „Siłączka” i „Dzieje grzechu”. Młodzi po ślubie wyjechali z Nałęczowa, ale nie na zawsze. Stefan w Nałęczowie odkrył w sobie pasję społecznika i działacza oświatowego. Zjawiając się tu ponownie w 1905 roku, zajął się tworzeniem ochronki dla dzieci i działalnością edukacyjną. Był już wtedy autorem bardzo poczytnych „Popiołów”, za które otrzymał spore honorarium. To za nie kupił w Nałęczowie plac przylegający do willi teściów i poprosił zaprzyjaźnionego architekta Jana Koszyca-Witkiewicza, by zaprojektował mu chatę. Tak się stało i wkrótce stanął drewniany domek jednoizbowy, który był dla Stefana pracownią, swoistym salonem literackim i azylem, gdy chciał być sam. Dziś mieści się tutaj Muzeum Stefana Żeromskiego. Przy pisarzu wykreował się jako architekt i działacz społeczny Jan Witkiewicz-Koszyc, który zaprojektował nie tylko pracownię Stefana Żeromskiego, ale i Kaplicę pod wezwaniem św. Karola Boromeusza, Szkołę Rzemieślniczą (późniejsze Muzeum Spółdzielczości, obecnie przeniesione do Warszawy), Dom Ludowy (tzw. „Ludowiec”) a także „Ochronkę” (do niedawna przedszkole im. Adama Żeromskiego, obecnie Centrum Promocji, Historii i Tradycji Nałęczowa).

Dziś także Nałęczów zachwyca. Spacerując po odrestaurowanym Parku Zdrojowym oraz Alei Lipowej i okolicznych uliczkach można podziwiać dawne wille i chłonąć klimat, który sprzyja zdrowiu i wypoczynkowi.

« 1 2 »