Spotyka się tu przeszłość i teraźniejszość. Każda mogiła to historia czyjegoś życia, która wraz z początkiem listopada powraca w sposób szczególny.
– Kilka lat temu na naszym cmentarzu zostały w sposób szczególny wyróżnione mogiły powstańców i partyzantów. Dzięki staraniom Romana Surdackiego wszystkie te groby mają jednakowe tablice i krzyże z biało-czerwoną opaską. Łatwo je zauważyć, każdy z nich jest lekcją historii – podkreśla pan Andrzej.
Udział urzędowiaków w powstaniu styczniowym był znaczny – to około 55 osób według materiałów zebranych przez Aleksandra Golińskiego. Część z nich zginęła na Syberii lub padła w bitwach z dala od Urzędowa. Większość jednak zmarła śmiercią naturalną i ich mogiły znajdują się na tym cmentarzu.
Spacerując pośród grobów, można znaleźć wiele nagrobków kapłanów, którzy przez minione lata pracowali w Urzędwie lub stąd pochodzili. Kazimierz Cieślicki, który przed laty opracował historię tego cmentarza, wymienia 17 nazwisk księży tutaj pochowanych. Nie wszystkie groby się zachowały, ale większość tak. On też opisywał ciekawych zasłużonych ludzi leżących na tutejszej nekropolii. Wśród nich jest dr med. Alojzy Hewelke – potomek słynnego astronoma z XVII wieku Jana Heweliusza z Gdańska. Dr A. Hewelke, urodzony w 1911 roku, jako młody lekarz wypędzony z rodzinnego Pomorza przez Niemców, w 1939 roku osiadł w Urzędowie. Tu spędził resztę życia. Zmarł w 1973 roku. To słynny na całą okolicę lekarz z powołania i wielki człowiek.
Przy głównej alei po jej prawej stronie znajduje się symboliczna mogiła Błażeja Dzikowskiego, urodzonego w 1881 roku. Była to ciekawa postać, mocno zasłużona. Pod zaborem rosyjskim aktywny członek POW. Gdy Legiony Piłsudskiego wkraczały w 1915 roku do Urzędowa, na ul. Wodnej koło słynnej starej studni Aleksandra Golińskiego Piłsudskiego witał Błażej Dzikowski. Chciał dołączyć do legionów, ale Piłsudski miał powiedzieć: "Nie, ty Błażek będziesz potrzebny tu". Po odzyskaniu niepodległości był dwukrotnie posłem na Sejm. Za działalność polityczną i społeczną został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta. Z chwilą zajęcia Polski przez Niemców jeszcze w 1939 roku przy jego współudziale, jako doświadczonego konspiratora z okresu I wojny światowej, zorganizowano w Urzędowie zalążek organizacji niepodległościowej Służba Zwycięstwu Polski, późniejsze ZWZ. Gestapo wyśledziło tę organizację i 10 czerwca 1940 roku aresztowało niemal wszystkich jej członków. Trzem udało się zbiec. Aresztowani zostali wywiezieni do więzienia w Lublinie na Zamku i po straszliwym śledztwie, 15 sierpnia 1940 roku zostali rozstrzelani. Z nimi zamordowany został i Błażej Dzikowski. We wspomnieniach pana Kazimierza pozostał jako niewysoki, tęgi staruszek o czerstwej czerwonej twarzy.
Dziś na cmentarzu na prawo od alei głównej jest nagrobek Władysławy Dzikowskiej, żony Błażeja. Zaś poniżej umieszczono napis: "Cieniom św. pamięci Błażeja Dzikowskiego, którego prochy kryje zbiorowa mogiła w Lublinie. Żył lat 59. Rozstrzelany 15 VIII 1940 r. Członek Rządu w 1919 r. Poseł na Sejm w latach 1919–1923".
Obok starych mogił są te całkiem świeże. Dawne dzieje splatają się tu z obecnymi, a pamięć o tych, którzy żyli przed nami, uczy nas, że wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi.