Spotyka się tu przeszłość i teraźniejszość. Każda mogiła to historia czyjegoś życia, która wraz z początkiem listopada powraca w sposób szczególny.
Na obrzeżach miasta znajduje się cmentarz. Rok 1889 umieszczony na łuku nad białą bramą mówi, że każdy, kto ją przekracza, wstępuje na teren, gdzie od ponad 100 lat swoje miejsce wiecznego spoczynku znajdują mieszkańcy Urzędowa i okolic.
– Rok umieszczony na bramie nie jest jednak datą wyznaczającą początek tego cmentarza. Wystarczy przejść kilka alejek, by znaleźć wcześniejsze groby, choćby sama kaplica będąca grobowcem rodziny Żyszkiewiczów nosi datę 1845. Źródła mówią, że początek tej nekropolii to rok 1815, więc cmentarz w Urzędowie ma już ponad 200 lat – opowiada Andrzej Rolla „Miodek”, wielki pasjonat historii, który o miejscowym cmentarzu wie chyba wszystko. – Cmentarz nie jest końcem czyjejś historii, jeśli ktoś pamięta o ludziach, którzy zostali tu pochowani, dlatego pamięć jest tak ważna. Moja rodzina od pokoleń mieszka na tym terenie i właśnie tutaj są groby moich przodków. Tu spoczywają sąsiedzi, księża, którzy dawniej pracowali w naszej parafii, nauczyciele, którzy uczyli niejedno pokolenie, powstańcy styczniowi, partyzanci i żołnierze. Oni nas poprzedzili ze swoimi życiem i śmiercią, zostawiając nie tylko pomnik na cmentarzu, ale i wiele śladów obecności w mieście, w którym dziś żyjemy – mówi pan Andrzej.
Biała kaplica grobowa kryta czerwoną dachówką jest dziś zamknięta. Wiadomo, że jej fundatorką była Maria Żyszkiewiczowa, wdowa po Macieju Żyszkiewiczu, miejscowym stolarzu. Spoczywają w niej małżonkowie Maria i Maciej oraz ich krewni. Najstarsza część cmentarza znajduje się w sąsiedztwie tej kaplicy. Można tu znaleźć nagrobki z połowy XIX wieku. Do najstarszych należą mogiły Wincentego Wlaźlackiego zmarłego w 1853 r., Teresy z Wrońskich Wlaźlackiej zmarłej w 1862 r., Wincentego Golińskiego zmarłego w 1865 r., Tekli z Pomorskich Grzebulskiej zmarłej w 1877 r., Łucji z Domańskich Perczyńskiej zmarłej w 1879 r. i Magdaleny z Gozdalskich Chęcińskiej zmarłej w 1880 r.
– Wiele z tych najstarszych mogił zniszczył czas. Napisy trudno dziś odczytać, piaskowiec, z którego zbudowanych była część pomników, uległ zniszczeniu. Gdzieniegdzie spod trawy wystaje fragment jakieś tablicy i płyty nagrobnej, dziś już nikt nic nie wie o tych, których nazwiska tam wyryto. Te najstarsze groby trzeba ratować, by całkiem nie zniknęły, a to z kolei wymaga funduszy, których nie ma. Rodziny tych ludzi albo też umarły, albo dawno temu opuściły okolicę, więc niektórymi grobami nikt z bliskich się nie opiekuje. Pomimo tego często te groby sprzątają spontanicznie mieszkańcy Urzędowa, wyrażając w ten sposób pamięć o tych, którzy odeszli – mówi – pan Andrzej.
Kilka lat temu, dzięki staraniu grupy mieszańców Urzędowa udało się odnowić groby kilku dawnych nauczycieli z miejscowej szkoły. – Była to bardzo spontaniczna akcja. Ruszyliśmy z kwestą po domach i wiele osób wsparło tę inicjatywę. Nauczyciele, którzy spoczywają na naszym cmentarzu, nie mieli tu rodziny, a całe ich życie związane było z przekazywaniem wiedzy dzieciom z Urzędowa. Odnowienie ich grobów to wyraz naszej wdzięczności – mówi Elżbieta Kuśmiderska, jedna z osób zaangażowanych w odnawianie nauczycielskich grobów. Na tutejszym cmentarzu pamięta się także o Palakach zamordowanych przez Rosjan w Katyniu. Kamienny obelisk z tablicą, na której wymieniono ich nazwiska, oraz dęby pamięci zasadzone obok mają przypominać, że wśród mieszkańców Urzędowa byli ludzie, którzy zginęli za to, że byli Polakami.