Rocznica święceń biskupa Mieczysława

Dokładnie 27 lat temu - 2 lutego 1998 roku w lubelskiej archikatedrze, święcenia biskupie przyjął ks. Mieczysław Cisło, zawierzając się Matce Bożej.

– Tak się wtedy składało, że spotykałem różnych kapłanów i rozmawiałem z nimi. W końcu jeden zapytał mnie wprost, czy nie myślę o seminarium. Doradził, bym spróbował, czy ta droga nie jest dla mnie. Tak zrobiłem. Zabrałem papiery ze studiów medycznych i przeniosłem je na KUL, nikomu nic nie mówiąc. Pamiętam, że spotkałem na Alejach Racławickich w Lublinie moje koleżanki z klasy, które widząc mnie, podbiegły z wiadomością, że nie ma mnie na liście studentów. Wówczas powiedziałem im, że owszem, jestem na liście, tyle tylko, że nie studentów medycyny, ale teologii – wspomina jubilat.
Czas seminarium, czyli lata 1964–1970, był jednocześnie wielkim świętowaniem Millennium Chrztu Polski.
– Czuliśmy wtedy ogromną wdzięczność Bogu za dar wiary w naszym narodzie. Panowała podniosła atmosfera, której nic nie było w stanie popsuć, nawet liczne szykany i ograniczenia ówczesnych władz. Ludzie tłumnie przychodzili do kościołów, a główne obchody Millennium w diecezjach zgromadziły tysiące osób przed katedrami. Pamiętam, że nie tylko plac przed archikatedrą lubelską był szczelnie wypełniony, ale i boczne ulice zajmowali ludzie, którzy przyjechali z różnych stron diecezji, mimo ograniczeń komunikacyjnych stosowanych przez władze – wspomina biskup. W takiej atmosferze utwierdzało się powołanie, które zostało zwieńczone święceniami kapłańskimi 14 czerwca 1970 roku. Potem zaczęła się codzienna praca.
– Moją pierwszą parafią był Krasnystaw, gdzie uczyłem religii młodzież szkół średnich. Wówczas też po Polsce peregrynował obraz Matki Bożej, a po jego aresztowaniu same ramy i świeca. Parafie poprzez misje przygotowywały się do jego przyjęcia. My także, bo to była wielka manifestacja wiary. Do dziś pamiętam banderie konne, które wystawiały parafie, by uhonorować Matkę Bożą, i wzruszenie, jakie wszystkim wtedy towarzyszyło – mówi bp Mieczysław.
Po czterech latach przeniesiono go do Lubartowa, gdzie przez rok także katechizował młodzież. Stamtąd został wysłany na studia doktoranckie do Rzymu.
– Mieszkałem w Domu Polskim wraz z innymi księżmi studentami. To w Rzymie przeżywałem śmierć papieża Pawła VI i krótki pontyfikat Jana Pawła I. W kolegium, gdzie mieszkałem, zatrzymał się też kard. Karol Wojtyła, który przyjechał na konklawe. Pamiętam, jak 14 października żegnaliśmy go przy wspólnym obiedzie, gdy udał się na Watykan, a potem wraz z innymi czekaliśmy na placu św. Piotra na wybór nowego papieża. Ten wieczór, kiedy nad Rzymem rozciągało się niebo usiane gwiazdami, na którego tle zobaczyliśmy biały dym, był jednym z największych przeżyć. Usłyszeliśmy, że papieżem zostaje Polak! Po pierwszym zaskoczeniu ogarnęła nas wielka radość i nadzieja, że teraz na pewno w Polsce nastąpi jakaś zmiana – opowiada bp Mieczysław.
Po studiach rzymskich wrócił do Polski w 1981 roku, przed wprowadzeniem stanu wojennego. Został wówczas prefektem w seminarium, gdzie rektorem był ks. Mieczysław Brzozowski, zaangażowany w ruch wolnościowy, organizator Mszy za ojczyznę, mówca kazań patriotycznych. Jego współpracownicy wraz z nim wspierali ludzi walczących o wolność, a po wprowadzeniu stanu wojennego – internowanych.
– Taka atmosfera i środowisko były i moim udziałem w seminarium, gdy po śmierci ks. Brzozowskiego zostałem jego następcą – mówi bp Cisło. Codzienna praca wypełniała kolejne dni. W 1997 roku, po przejściu na emeryturę bp. Bolesława Pylaka, biskupem w Lublinie został Józef Życiński, który początkowo zamieszkał w seminarium.
 – To była okazja do poznania nowego pasterza, ale i on mógł lepiej poznać nas. To on właśnie przedstawił moją osobę jako jedną z kandydatur na biskupa pomocniczego w naszej archidiecezji. Nigdy nie myślałem o takiej posłudze, raczej chciałem po zakończeniu pracy w seminarium zostać proboszczem, ale kiedy przyszła decyzja Ojca Świętego o mojej nominacji na biskupa, mimo zaskoczenia podjąłem się tego zadania – wspomina bp Mieczysław.
Na dzień swoich biskupich święceń wybrał 2 lutego 1998 roku. Od tamtej pory trwa posługa biskupa, odwiedzanie parafii, głoszenie słowa Bożego, udzielanie sakramentu bierzmowania, udział w różnych wydarzeniach diecezjalnych. Mimo, iż teraz bp Mieczysław jest emerytem, nie przestaje służyć diecezji.

« 1 2 »