10 marca to data, która w Chełmie przywołuje smutne wspomnienia. W 1944 roku zamordowano 36 Żołnierzy AK w odwecie za zlikwidowanie dwóch niemieckich oficerów. Co roku mieszkańcy pamiętają o swoich bohaterach.
Chełmianie pamiętają o rocznicy egzekucji na "Targowicy" w ich mieście. Nie było to jedyne tak tragiczne wydarzenie w tym miejscu. Tego dnia stracono największą liczbę osób. W biały dzień, w pobliżu targowiska miejskiego w Chełmie, na oczach setek mieszkańców, z rąk niemieckich okupantów zginęło 36 Źołnierzy AK. Był to odwet za zlikwidowanie przez Armię Krajową dwóch oficerów niemieckich pod Pawłowem. Była to pokazowa akcja w celu przestraszenia mieszkańców. Do podobnych egzekucji doszło tu już w 1942 roku. Z kolei w roku 1944 r. mordu na Polakach dokonano 10 i 18 marca, a ostatni raz 19 kwietnia, kiedy rozstrzelano 20 osób.
Ofiary tej zbrodni spoczywają w zbiorowej mogile tuż przy murze cmentarza przy ul. Lwowskiej w Chełmie. Zamordowanych pochowano bezpośrednio po egzekucji.
Chełmianie pamiętają o tych co polegli. Mogiłę odwiedzają przy okazji dnia zadusznego, uroczystości państwowych, a w rocznicę zbrodni Miasto Chełm, samorząd, przedstawiciele różnych urzędów, zakładów pracy, uczniowie, harcerze, służby mundurowe i zwykli mieszkańcy, a nawet rodziny zmarłych oddają hołd przy tablicy pamiątkowej umieszczonej w miejscu zbrodni z wypisanymi nazwiskami każdego z rozstrzelanych. Składane są kwiaty, zapalane znicze, przypominana trudna, bolesna historia miasta.