Otwarcie wystawy upamiętniającej błogosławioną rodzinę Ulmów, ceremoniał wojskowy, warta honorowa i złożenie kwiatów pod tablicą bł. s. Marty Wołowskiej, która w czasach wojny ratowała bezbronnych. W ten sposób Lublin oddał hołd bohaterom w Dniu Pamięci o Polakach ratujących Żydów.
Dzień ten związany jest z tragicznym losem błogosławionej rodziny Ulmów oraz ukrywających się z ich pomocą Żydów, którzy 24 marca 1944 roku, w wyniku donosu, zostali zamordowani przez Niemców [we wsi Markowa na Rzeszowszczyźnie]. W tym roku mija 81 lat od tych wydarzeń.
- Dzień szczególny dlatego, że nawiązujemy do postawy Polaków, którzy mimo represji ze strony państwa niemieckiego, mimo okupacji, mimo trudnych warunków mieli odwagę. Nie wszyscy, ale część zdobyła się na odwagę, aby pomagać Żydom. Za to groziła śmierć i represje dla najbliższych. Rzeczywiście była to heroiczna postawa i nawiązujemy do tej postawy, czy to rodziny Ulmów z Markowej, czy też bł. s. Marty Wołowskiej, która wychowała się w Lublinie - mówi dr Robert Derewenda, dyrektor IPN w Lublinie.
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Niespełna dwa lata temu [wrzesień 2023] w Markowej, miejscu życia i męczeńskiej śmierci rodziny Ulmów, odbyła się uroczysta Msza św. beatyfikacyjna Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci. Wystawa pt. „Śmierć za człowieczeństwo. Rodzina Ulmów” jest usytuowana na placu Litewskim (przed budynkiem Poczty Głównej).
Upamiętnienie siostry Marty Wołowskiej
Po odsłonięciu wystawy odbyła się uroczystość z ceremoniałem wojskowym pod tablicą upamiętniającą bł. s. Martę Wołowską. Podczas uroczystości rektor KUL ks. prof. Mirosław Kalinowski podkreślił że to święto ma przypominać o konieczności szacunku dla każdego życia i godności ludzkiej, niezależnie od wyznania czy ideologii. Rektor wspomniał również o rocznicy utworzenia getta w Lublinie i heroicznych postawach Polaków, w tym sióstr zakonnych, które bezinteresownie pomagały osobom przebywającym w obozach koncentracyjnych, często ryzykując własne życie.
- Kiedy przypominamy o Polakach ratujących Żydów w przededniu Narodowego Święta Życia, to jest przesłanie dla każdego człowieka bez względu na religię. I nikt nas nie może zwolnić z tej troski o życie każdego człowieka, ani żadna ideologia, ani żadna władza. I dlatego trzeba jak najczęściej o tym przypominać, bo tak naprawdę troszcząc się o życie każdego człowieka, troszczymy się o życie każdego z nas. Trzeba pamiętać, że dzisiejszy dzień to również 74. rocznica utworzenia getta tutaj w Lublinie. Oddajemy hołd wszystkim osobom, które w tym okresie podejmowały różne aktywności, również w zakonach, jak siostra Wołowska, jak siostry urszulanki przy ulicy Narutowicza. Mało kto pamięta, że przez wiele lat zawoziły dziennie 500 porcji zupy każdego dnia o 4.30 na Majdanek. To są takie małe perełki, które pokazują, jak wielkie było zaangażowanie osób, które wspierały przebywających w obozach koncentracyjnych - mówił rektor KUL.
Za tę pomoc groziła kara śmierci nie tylko dla ratujących, ale i dla ich rodzin oraz sąsiadów, co czyniło te czyny heroicznymi. Przykładem takiej postawy jest wspominana s. Marta Wołowska z Lublina, która nie tylko w czasie wojny polsko-bolszewickiej pomagała osieroconym dzieciom, ale później, w trakcie II wojny światowej, została aresztowana przez Niemców za ukrywanie Żydów w klasztorze.
- Można by powiedzieć, że przeżyła dwa totalitaryzmy. Z jednej strony pomagała dzieciom, które znalazły się w sytuacji właściwie osierocenia w czasie wojny polsko-bolszewickiej w roku 1920, dając opiekę czy ratując te dzieci od poniewierki. A potem w czasie II wojny światowej najpierw przeżyła okupację sowiecką na wschodnich ziemiach II Rzeczypospolitej, następnie aresztowana została przez Niemców za to, że w klasztorze siostry ukrywały Żydów. Stać było siostry na odwagę, aby tych Żydów ukrywać i aby tych Żydów chronić przed pewną śmiercią ze strony Niemców - dodał R. Derewenda.
Siostry zakonne jako bohaterki
O tym, że każda forma niesienia pomocy ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką od 1941 r. była zakazana mówiła historyczka, s. dr Monika Kupczewska. Badania prowadzone przez komisję historyczną zmierzają do pokazania każdej z sióstr po imieniu. Lubelscy badacze wciąż dokumentują ich życie i działalność.
- Dzisiaj, gdy honorujemy osoby ratujące Żydów, chcemy wspomnieć te osoby, które były takimi światłami na niebie w godzinach terroru, w godzinach trwogi, w godzinach prześladowań. W tym gronie mieści się bardzo wiele sióstr zakonnych, żeńskich zgromadzeń zakonnych wówczas działających na ziemiach polskich, w okupowanej Polsce. Możemy powiedzieć, że 2345 sióstr bezpośrednio było zaangażowanych w ratowanie Żydów, zwłaszcza dzieci żydowskich. W tym gronie mieści się bł. s. Marta, której dzisiaj oddajemy szczególną cześć i wspominamy ją tutaj w Lublinie. Oprócz siostry Marty swoje życie oddały także inne siostry. To było grono 12 sióstr. Aktualnie pragniemy wyrysować mapę z klasztorami, gdzie udzielano takiej pomocy. Dzisiaj możemy powiedzieć w oparciu o badania archiwalno-historyczne, że takich miejsc jest 190. Blisko 50 zgromadzeń, które były zaangażowane bezpośrednio w tę pomoc - mówiła s. dr Monika Kupczewska z Ośrodka Badań nad Geografią Historyczną Kościoła w Polsce KUL, przewodnicząca Komisji Historycznej przy Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce.
Getto w Lublinie - rocznica powstania
Getto w Lublinie powstało 24 marca 1941 r. Uwięziono w nim 37 tys. osób. Ks. Paweł Rytel-Andrianik z Centrum Relacji Katolicko-Żydowskich im. Abrahama J. Heschela KUL podkreślił ogromną stratę ludzką i kulturową. Mówca przypomniał, że Lublin, zwany "Jerozolimą Wschodu", był ważnym ośrodkiem życia żydowskiego, z wybitną Jesziwą Chachmei Lublin, której wpływ sięgał daleko poza granice miasta. Zwracał uwagę na intelektualne znaczenie Lublina dla kultury żydowskiej, porównując go do Wilna, gdzie powstała "Encyklopedia żydowska".
- Tak samo tutaj ci naukowcy dla świata hasydzkiego i dla świata żydowskiego mieli tak ogromne znaczenie. Otóż kiedy katolicy mieli Katolicki Uniwersytet Lubelski to Żydzi pomyśleli: "My również chcemy mieć środowisko intelektualne" i dlatego założyli jesziwę. Na całym świecie Lublin jest znany między innymi z tego, że jest taka tradycja, żeby czytać jedną stronę Talmudu dziennie. Każdy Żyd wie, że to jest tradycja, która ma swój początek w Lublinie i dlatego pięknie, że Katolicki Uniwersytet Lubelski wraz z księdzem rektorem i który założył Centrum Heszela kontynuuje tę pamięć - wyjaśniał ks. Rytel-Andrianik.
9 listopada 1942 r. dokonano ostatecznej likwidacji getta, około 3000 Żydów zostało przeniesionych do obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie nastąpiła ich zagłada. Kilkaset osób zabito na terenie getta.
(obraz) |