Bracia kapucyni po raz 17. zaprosili do swojego ogrodu na Poczekajce na Festyn Rodziny "Wspólnota to Ty i ja". To wydarzenie, które integruje parafian, daje możliwość bycia razem i bliższego poznania parafian.
Kiedy 17 lat temu festyn odbywał się po raz pierwszy, było to jedno z nielicznych takich wydarzeń w Lublinie. Okazja, by przyjść do klasztornego ogrodu, w którym na co dzień pracują bracia, ale także wypoczywają i modlą się, zachęciła wiernych z parafii na Poczekajce, by odpowiedzieć na zaproszenie. W organizację włączyły się wspólnoty parafialne oraz powstałe Stowarzyszenie Przyjaciół Parafii Poczekajka, które od lat bierze na siebie główny ciężar organizacji.
- Od początku miała to być przestrzeń spotkania z wiernymi w nieco innych okolicznościach niż mury kościoła. Cieszymy się ogromnie z tego, że tak wiele osób przychodzi do nas na modlitwę czy korzysta z sakramentów, ale chcieliśmy też mieć możliwość poznać się bliżej, tak po imieniu, spędzić razem czas, doświadczyć wspólnej zabawy. Często ludzie, którzy znali się tylko z widzenia z kościoła pierwszy raz mieli okazję porozmawiać, dowiedzieć czegoś więcej o sobie. Inicjatywa okazała się tak potrzebna, że po pierwszym festynie, były kolejne. W tym roku spotkaliśmy się już siedemnasty raz - mówią bracia kapucyni.
Przez ten czas ukształtowała się formuła festynu, która zakłada scenę otwartą dla talentów parafian. Prezentują się szkoły, przedszkola, wspólnoty i osoby indywidualne. Ogród braci zamienia się w małe miasteczko z wytyczonymi uliczkami, na których są strefy zabawy, malowania twarzy, jazdy kucykiem, gastronomia z klasztorną kuchnią, kawiarenka pełna słodyczy, ale także pokazy ratownicze, stoiska prowadzone przez parafian, którzy prezentują swoje wyroby, harcowisko, gdzie służbę pełnią harcerze i wiele innych atrakcji.
- Sława kapucyńskiego festynu rodzinnego niesie się po całym mieście. My osobiście na co dzień mieszkamy na Czechowie, ale już od kilku lat przyjeżdżamy na festyn właśnie tutaj, by pokazać naszym dzieciom jak wielką radość daje bycie w kościele. Wspólnota wierzących to nie tylko modlitwa i rekolekcje, ale także zabawa i wspólne spędzanie czasu. Jesteśmy wdzięczni za to miejsce i z przyjemnością tu co roku wracamy - mówi pan Michał.
Tegoroczny festyn wypadł w urodziny proboszcza parafii o. Mirosława - była więc okazja do wielkiego wspólnego świętowania.
- Takiej imprezy urodzinowej nie miałem nigdy w życiu - śmiał się o. Mirosław, proboszcz parafii.