Tradycyjnie zakończenie oktawy Bożego Ciała w Chełmie odbyło się w kościele rektoralnym u Franciszkanów. Tu co roku przybywają wierni, by modlić się i wyznawać publicznie wiarę. Po procesji poświęcono wianuszki.
Oktawę Bożego Ciała w Chełmie wszyscy w mieście kojarzą z poświęceniem wianuszków w małym kościółku. Co roku stacje oktawy, do czasów pandemii, miały miejsce w innym kościele, a zakończenie w kościele franciszkanów. Choć obecnie nie wróciła tradycja pielgrzymowania w oktawę do różnych kościołów, to na zakończenie tłumy wiernych nadal gromadzą się w sanktuarium św. Antoniego.
W ostatni czwartek czerwca chełmianie przybyli do małego kościółka, by dziękować za to, że Jezus pozostał ukryty w białym chlebie. Dziękować za dar Eucharystii, za cuda eucharystyczne. Uroczystą Mszę św. wieczorem celebrowali zaproszeni kapłani. Przewodniczył jej proboszcz parafii Rozesłania Świętych Apostołów ks. Jacek Lewicki. Przypomniał o cudach eucharystycznych, o tym od kiedy wprowadzono świętowanie Bożego Ciała. Tłumaczył, jakie znaczenie ma oktawa.
- Na przestrzeni wieków zanotowano 134 cuda eucharystyczne, najwięcej we Włoszech, ale też były w Polsce. Dzisiaj w kościele przeżywamy szczególny dzień, zakończenie oktawy Bożego Ciała. Tradycją jest, że odbywa się ono tu w tym w kościele. Czym jest to Boże Ciało, że tak licznie się gromadzimy, by świętować? To wiara, że Jezus Chrystus jest obecny, ukryty w Najświętszym Sakramencie pod postaciami chleba i wina. Mamy dziękować Jezusowi za to, że On jest z nami obecny. Na przestrzeni wieków wytworzyła się tradycja Bożego Ciała, kiedy wychodzimy na zewnątrz, z naszych świątyń by ukazać Jezusa Chrystusa całemu światu, przyznać się Niego i prosić o Jego błogosławieństwo. Natomiast w oktawę wprowadzono zwyczaj, że lud wierny przynosił do kościoła wianki uplecione z kwiatów i ziół leczniczych, symbolu Bożych darów, jakimi Stwórca hojnie obdarzył ziemię, ludzi i wszelkie stworzenie - tłumaczył kaznodzieja.
Zwyczaj święcenia wianuszków przetrwał do dziś. Wierni zbierają zioła, trawy, kwiaty i wykonują z nich wianuszki. Wiara w moc leczniczą i ochronną wianuszków uplecionych i gałązek brzozy wziętych z czterech ołtarzy podczas procesji Bożego Ciała jest obecna nadal. Uczestnicy procesji zabierali je do swoich domostw i rozkładali na polach, wierząc, że ochronią przed burzami i pożarami, przed gradobiciem i szkodnikami na polach. Pokruszone ziele z wianków dawniej stosowano do sporządzania leczniczych herbat, do okadzania roślin i zwierząt, a nawet domów przed złymi mocami.
Po Mszy św. i uroczystej procesji do czterech ołtarzy, odśpiewaniu Te Deum, kapłan poświęcił przyniesione do kościoła wianuszki, by wierni mogli je zabrać do swoich domów i podtrzymywać tradycję.