Czciciele Matki Bożej z Góry Karmel wiedzą, jak dobrze uciekać się po ratunek do Maryi. Jej szkaplerz chroni i broni - dlatego uroczystości odpustowe u ojców karmelitów w Lublinie gromadzą rzesze wiernych.
Mały kościółek ojców karmelitów, gdzie Matka Boża szkaplerzna odbiera szczególną cześć zawsze wypełniają wierni, jednak 16 lipca, kiedy to Kościół obchodzi uroczystość Matki Bożej z Góry Karmel przyciąga wiernych nie tylko z całego miasta, ale i wielu pielgrzymów.
- Co roku przyjeżdżam na te uroczystości ze Świdnika. Od lat noszę szkaplerz i zawierzam siebie i moją rodzinę Maryi. Mam doświadczenie, że właśnie Ona przeprowadziła mnie przez różne ciężkie doświadczenia życiowe. Kiedy nadchodzą jakieś trudne sytuacje chwytam za swój szkaplerz, z którym się nie rozstaję i wołam o ratunek. Nie zawsze jest tak jak sobie planuję, ale mam pokój w sercu i z czasem okazuje się, że rozwiązanie, z którego nie byłam początkowo zadowolona stało się czymś bardzo dobrym. Nie wyobrażam sobie, by nie być u Matki Bożej Szkaplerznej zawsze wówczas, gdy odwiedzam Lublin - mówi pani Maria.
O tym, jak bardzo Matka Boża pragnie być blisko swoich dzieci i wspierać je swą opieką mówił także o. Piotr Jackowski, przeor lubelskiej wspólnoty.
- Kiedy coś się dzieje w życiu zwracamy się do Matki. Wiemy, że zawsze możemy na nią liczyć, a Ona z radością czeka na nas i chce nas otaczać swoją opieką. Cieszę się ogromnie, gdy widzę w naszym kościele tak wiele osób. To znak, że wiemy, gdzie szukać ratunku i czym kierować się w życiu - mówił o. Piotr.
Szkaplerz karmelitański NMP z Góry Karmel jest ściśle związany z historią i duchowością zakonu karmelitańskiego. Według tradycji Matka Boża objawiła się św. Szymonowi Stockowi, generałowi zakonu karmelitańskiego w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. i powiedziała: "Przyjmij, najmilszy synu, szkaplerz twojego zakonu. Kto w nim umrze, nie dozna ognia piekielnego". Przywileje i łaski szkaplerza św. były potwierdzane wielokrotnie przez papieży.
- Początki naszego zgromadzenia wiążą się z Górą Karmel. Tam znajdował się kościół poświęcony Matce Bożej, gdzie zakonnicy się modlili i uczyli od Maryi prostoty w obcowaniu z Jezusem, bo ona zawsze wskazuje na swego Syna - podkreślają karmelici bosi.
Kiedy jednak nadeszły czasy najazdów muzułmańskich i zmusiły zakon do przeniesienia się do Europy, nastały dla zgromadzenia ciężkie czasy. W Europie nikt zakonników nie znał, nie była popularna także ich reguła. Wszystko wskazywało na to, że nastąpi upadek karmelitów z powodu braku powołań i możliwości rozwijania się. Wówczas miały miejsce objawienia Matki Bożej Szymonowi Stockowi. Jak podaje karmelitańska tradycja, w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. Szymon Stock miał wizję, podczas której Matka Boża wręczyła mu szkaplerz, zapewniając, że wszyscy, którzy będą go nosić, cieszyć się będą szczególnym błogosławieństwem, a po śmierci unikną wiecznej kary.