W tym roku wspólnoty neokatechumenalne w Polsce świętują 50 lat. Droga - jak mówią członkowie wspólnoty o swojej formacji - zaczęła się w Lublinie.
Niemal u samego początku Drogi był Janusz Stryjecki. Jego rodzice weszli do pierwszej wspólnoty, jaka powstała w parafii św. Michała Archanioła w Lublinie i bardzo namawiali syna, żeby spróbował doświadczyć takiej wiary.
– Tak łatwo nie było. Miałem 22 lata, studiowałem w Warszawie na Politechnice, szukałem swojej drogi w życiu. Coraz częściej zadawałem sobie pytania o sens. Nie mogłem jednak znaleźć zadowalającej mnie odpowiedzi, postanowiłem więc rzucić politechnikę i przenieść się na KUL na filozofię. Wróciłem więc do Lublina i dla świętego spokoju poszedłem na katechezy, na które zapraszali mnie rodzice. Był rok 1976. Zacząłem słuchać tego, co ludzie mówili i moje serce jakoś pałało radością. W dodatku podobała mi się tam bardzo jedna dziewczyna, co motywowało mnie jeszcze bardziej. Ta dziewczyna, Maryla, została moją żoną. To wspaniały dar, jaki dała mi także wspólnota – mówi Janusz Stryjecki.
Katechezy pozwoliły Januszowi znaleźć odpowiedzi na pytania, które sobie stawiał. – Po roku Drogi i małżeństwa było we wspólnocie takie wołanie o katechistów wędrownych, czyli o ludzi, którzy są gotowi jechać gdziekolwiek, zostawiając swoją pracę i miejsce zamieszkania i idąc tam, gdzie wspólnota ich pośle. Zgłosiliśmy się. Zostaliśmy posłani najpierw do Warszawy, a potem do Gdańska. Zostawiliśmy wszystko i ruszyliśmy w drogę. W Gdańsku mieszkamy już 40 lat. Tam urodziły się nasze dzieci – mamy ich siedmioro i tam jesteśmy we wspólnocie. Oczywiście były różne sytuacje. Czasem po ludzku bardzo trudne, ale wiedzieliśmy, że Pan Bóg nas nie zostawi. Nauczyliśmy się wołać „Jezu ratuj!” i zawsze ratunek przychodzi. Mam teraz 71 lat, większość mojego życia spędziłem na Drodze Neokatechumenalnej. Oczywiście mam liczne słabości, od których nie jestem wolny, ale mam też pewność, że Bóg jest miłosierny i za wszystko jestem wdzięczny – mówi Janusz.
W Lublinie w wielu parafiach działają wspólnoty neokatechumenatu, które zapraszają na katechezy dla dorosłych. To może być początek nowej drogi w każdym życiu.
Wspólnoty neokatechumenalne narodziły się w 1964 r. w Madrycie, pośród mieszkańców baraków Palomeras Altas za sprawą nawróconego malarza, Kiko Argüello (ur. 1939) i współpracującej z nim świeckiej misjonarki, wychowanki jezuitów, Carmen Hernández (ur. 1930, zm. 2016). Żyjąc wśród ubogich i oddalonych głosili im Ewangelię Jezusa Chrystusa i przepowiadali kerygmat, który zaczął zmieniać ich życie. W ten sposób zrodziła się wspólnota oparta na „trójnogu”: Słowo Boże – Liturgia – Wspólnota. Na prośbę ówczesnego arcybiskupa Madrytu, abp Casimiro Morcilio, doświadczenie to rozprzestrzeniło się najpierw w parafiach Hiszpanii, a później, od 1968 r. we Włoszech i stamtąd do ponad 120 krajów na całym świecie.
Pierwsza wspólnota w Polsce, powstała w marcu 1975 r. przy kościele rektoralnym ojców Jezuitów pw. św. Piotra w Lublinie. Wśród katechistów był Włoch Stefano Gennarini, odpowiedzialny do dzisiaj za Drogę w Polsce, oraz ojciec Alfred Cholewiński SJ (zm. 1988). Potem ta sama ekipa w październiku tegoż roku głosiła katechezy w Łodzi, w parafii Najświętszego Imienia Jezusa. Z Lublina katechiści rozeszli się do innych diecezji dając tam początek nowym wspólnotom.