Parafiada u Świętej Rodziny w Chełmie

To już 12. raz wierni z parafii Świętej Rodziny w Chełmie mogli się spotkać, by razem po Mszy św. bawić się, śpiewać, wymieniać radością. W drugą niedzielę września odbyła się parafiada pod hasłem "Jestem pielgrzymem".

Od 12 lat przy parafii organizowane są festyny, które mają integrować wiernych. Czas na modlitwę to jedno, ale by więzy się zacieśniały, trzeba zwyczajnie rozmawiać, razem się śmiać, coś wspólnie tworzyć. Tak właśnie jest w parafii Świętej Rodziny w Chełmie.

Początki były trudne, wierni niepewnie podejmowali pomysły na wspólne biesiadowanie. Z latami forma festynu ewoluowała. Prekursorem był ks. Karol Mazur, ale po jego odejściu do innej parafii parafiada nadal się rozwijała. Powstawały nowe pomysły, dołączali kolejni wierni. Z czasem zapadła decyzja, że co roku będzie myśl przewodnia, jakiś temat. To wypaliło. Tegoroczne hasło to: "Jestem pielgrzymem".  Po Mszy św. przed kościołem rozpoczęło się świętowanie.

W programie był koncert piosenki pielgrzymkowej scholi z Puław pod przewodnictwem ks. kan. Krzysztofa Krakowiaka. Porwali wszystkich najpierw do śpiewu szlagierów pielgrzymkowych, a potem do tańców przy biesiadnych i turystycznych piosenkach. Niespodzianką, na którą czekali wszyscy parafianie i goście, był występ parafialnej grupy teatralnej, już po raz czwarty prezentującej swoje talenty. Konkursy dla rodzin, rozstrzygnięcie konkursu na piosnkę pielgrzymkową to tylko niektóre punkty programu. Zabawny pokaz mody pielgrzymkowej, do którego przygotowania włączyli się mniej aktywni dotąd parafianie, zaskoczył widzów. Ich kreatywność i spontaniczność wywołała wiele radości. Oprócz świetnego programu na scenie obok były stoiska pielgrzymkowe, pyszny bigos i słodkości. Na warsztatach dzieci mogły zrobić znaczek pielgrzymkowy, kartkę pocztową czy ozdobić chustę pielgrzyma. Nie zabrakło punktu medycznego, tak ważnego zwłaszcza przy opatrywaniu bąbli. A strażacy zapewniali bezpieczeństwo. Po tylu latach nie trzeba nikogo zachęcać do udziału w parafiadzie. Wierni czekają cały rok, chętnie włączają się w przygotowania, a potem bawią się i pomagają w sprzątaniu.

- Każdego roku jest coraz ciekawiej, coraz więcej parafian włącza się w organizację. To nasze wspólne święto, to nasz wspólny czas. Staramy się być na parafiadzie w naszej parafii i - na ile siły i pomysły pozwalają - wspomagać naszych kapłanów. To fajne, że nasz ksiądz proboszcz Mirosław z wikariuszami potrafią się z nami bawić, że mają dystans do siebie. Być częścią takiej wspólnoty - do tańca i do różańca - to duma - mówiła Anna, parafianka ze Świętej Rodziny.

« 1 »