O owocach właśnie zakończonego Synodu Archidiecezji Lubelskiej, jego przebiegu i uroczystym zakończeniu mówi abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski.
Agnieszka Gieroba: Niedawno zakończył się III Synod Archidiecezji Lubelskiej. Proszę przypomnieć jego początki, jaki był powód zwołania Synodu?
Abp Stanisław Budzik: Już w pierwszych latach mojej posługi w Lublinie uświadomiłem sobie, że diecezja lubelska, chociaż istnieje już ponad dwieście lat, ma za sobą tylko dwa synody. Wiadomo, że pierwsze stulecie jej istnienia, to czasy rozbiorowe. W zaborze rosyjskim Kościół spotykał się z ograniczeniami i prześladowaniami, nie było możliwości przeprowadzenia synodu. Wkrótce po odzyskaniu niepodległości biskup lubelski Marian Leon Fulman zwołał i przeprowadził I Synod Diecezji Lubelskiej w 1928 roku. Jego celem było uporządkowanie prawa diecezjalnego w oparciu o opublikowany wcześniej Kodeks Prawa Kanonicznego. W latach 1977-1985 został przeprowadzony II Synod Diecezji Lubelskiej przez biskupa Bolesława Pylaka. Synod miał wymiar wybitnie duszpasterski i zakończył swoje obrady 40 lat temu.
W ostatnich latach swoje synody przeprowadziło wiele Kościołów lokalnych w Polsce, także obie diecezje należące do lubelskiej metropolii: sandomierska i siedlecka. W gwałtownie zmieniających się warunkach Kościół musi odnowić swoje formy obecności w świecie, język głoszenia słowa Bożego, wprowadzić nowe formy duszpasterstwa. Po konsultacji z radą kapłańską, konferencją księży dziekanów, po licznych rozmowach z wiernymi świeckimi, zwłaszcza z członkami rad parafialnych, postanowiłem zwołać III Synod Diecezji Lubelskiej.
Towarzyszyło mu hasło „Kościół - dom i szkoła komunii”, dlaczego właśnie takie słowa przyświecały Synodowi?
Inspiracja pochodzi od świętego Jana Pawła II. Na początku nowego tysiąclecia chrześcijańskiej wiary zachęcał, aby „czynić Kościół domem i szkołą komunii”. Te słowa mocno utkwiły w mojej pamięci. Pierwszy list pasterski, skierowany do wiernych w Lublinie zawierał wezwanie, aby czynić nasz Kościół lokalny domem i szkołą komunii. Komunia to taka jedność i wspólnota, która rodzi się z miłości Bożej i prowadzi do ludzkiej odpowiedzi na Bożą miłość. Kościół jest domem Bożym i domem dla człowieka. W tym domu pulsuje życie, bo jest zbudowany z żywych kamieni złączonych przez Ducha Świętego spoiwem miłości. Dom wyznawców Chrystusa jest gościnny i otwarty dla tych, którzy szczerze szukają prawdy i miłości. Słowo „dom” kojarzy się z ciepłem, bezpieczeństwem, z bliskością ludzi, którzy nas rozumieją i na których możemy zawsze liczyć.
Pozostaje jeszcze szkoła…
Słowo „szkoła” wskazuje na wzrastanie w mądrości, zdobywanie wiedzy o Bogu, o świecie i o człowieku. Szkoła uczy budowania wspólnoty i podejmowania odpowiedzialności za drugiego człowieka. Kościół jest szkołą, która uczy nas wiary, nadziei i miłości, i wysyła nas, abyśmy się dzielili z innymi ludźmi zdobytymi w niej skarbami. Mamy być - jak zachęca nas program duszpasterski Kościoła katolickiego w Polsce na rok 2025-2026 - uczniami-misjonarzami, którzy dzielą się z innymi skarbami, jakie w odkryli w szkole Kościoła.
„Duchowość komunii - pisał Jan Paweł II w Liście apostolskim Novo millennio ineunte - to także zdolność dostrzegania w drugim człowieku przede wszystkim tego, co jest w nim pozytywne, a co należy przyjąć i cenić jako dar Boży: dar nie tylko dla człowieka, który bezpośrednio go otrzymał, ale także »dar dla mnie«. Duchowość komunii to wreszcie umiejętność »czynienia miejsca« bliźniemu, wzajemnego »noszenia brzemion« (por. Ga 6,2) i odrzucania pokus egoizmu”.
Kto uczestniczył w obradach i czym się one kończyły?
Członkami Synodu było dwieście trzydzieści siedem osób zarówno duchownych, jak i świeckich. Byli wśród nich przedstawiciele instytucji diecezjalnych, świata akademickiego, księża dziekani, świeccy i duchowni reprezentanci wszystkich dekanatów, a także osoby z różnych środowisk archidiecezji. Udało się włączyć w prace Synodu różne powołania, charyzmaty i apostolaty. Zadbaliśmy także o to, aby nie zabrakło ludzi młodych.
Podczas siedmiu sesji przedyskutowaliśmy dokumenty poszczególnych komisji synodalnych. Wszyscy członkowie mieli prawo zabierania głosu i chętnie to czynili. Istniała także możliwość przesyłania uwag i propozycji drogą mailową. Po uwzględnieniu tych uwag dokumenty zostały przekazane do zespołów: redakcyjnego, teologicznego i legislacyjnego. Zespoły czuwały nad zachowaniem spójności treści, wierności nauce Kościoła i jasności przekazu. Dwie ostatnie sesje - ósma i dziewiąta - były poświęcone ostatecznemu przegłosowaniu efektów pracy komisji synodalnych.
Jakie owoce już przyniósł Synod?
Papież Franciszek przypominał, że synodalność nie jest jedną z wielu dróg Kościoła. Ona stanowi sam rdzeń jego tożsamości, sposób, w jaki Kościół istnieje i działa oraz rozeznaje swoje posłannictwo. Synodalność nie jest jednorazowym wydarzeniem, lecz procesem, który przenika całą rzeczywistość Kościoła: od parafii, przez diecezję aż do Stolicy Apostolskiej. To styl życia mający swe korzenie w Ewangelii. To wspólne wędrowanie pasterzy i wiernych, pielgrzymów nadziei. To wsłuchiwanie się w głos Ducha Świętego, który wciąż przemawia do Kościoła. W tym sensie możemy mówić o owocach, które już Synod przyniósł. Wielu ludzi włączyło się w prace synodalne, zrozumiało, że są w Kościele potrzebni, że ich głos się liczy, że Kościół to przede wszystkim żywa wspólnota, którą się buduje i za którą bierze się odpowiedzialność. Wielu duszpasterzy wzięło sobie do serca słowa papieża Franciszka, że pasterz powinien znać zapach swoich owiec i iść razem z nimi. Czasem na przedzie, aby je prowadzić. Czasem w środku, aby je lepiej poznać, a czasem na końcu, aby zobaczyć, czy któraś nie nadąża i trzeba ją wziąć na ramiona.
Czy w związku z zakończeniem Synodu wierni kościoła lubelskiego odczują jakieś zmiany w codziennym funkcjonowaniu kościoła?
Rewolucyjnych zmian nie będzie. Nadal obowiązują nas przykazania Boże i kościelne. Mamy obowiązek respektować prawo kanoniczne Kościoła. Ale każda diecezja ma też swoją specyfikę, tradycje duszpasterskie i liturgiczne. W pierwszej części księgi synodalnej mamy zapisane owoce dyskusji synodalnych na wielu płaszczyznach. Obrazuje ona bogactwo działań Kościoła lokalnego w wielu wymiarach, wskazuje także na pewne niedomagania i problemy, jakie należy rozwiązać. W kolejnych dwóch częściach księgi synodalnej zawarte jest prawo partykularne archidiecezji lubelskiej, zebrane w jednym dokumencie i odnowione. Księga zawiera wiele praktycznych wskazówek, jak realizować główne zadanie Synodu, którym jest uczynienie Kościoła na ziemi lubelskiej i chełmskiej domem i szkołą komunii.
Co dla Księdza Arcybiskupa jest największą radością w związku z zakończonym Synodem?
Finis coronat opus - koniec wieńczy dzieło. Cieszę się, że wieloletni wysiłek wielu osób udało się doprowadzić do końca, wydrukować na czas księgę synodalną i połączyć uroczystość zakończenia Synodu z 220. rocznicą powstania diecezji lubelskiej.