Za sprawą dzieci, które przebrały się za ulubionego świętego, prawdziwy orszak wszystkich świętych odbył się w sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej w Lublinie
W tej parafii nikogo nie trzeba namawiać, by wybrał sobie jakiegoś świętego, którego zaprezentuje w niedzielę poprzedzającą 1 listopada. - To już tradycja, od wielu lat obecna w naszej wspólnocie, że najmłodsi przebierają się za postaci świętych, by przejść w uroczystym orszaku podczas Mszy św. Każdy chce zaprezentować kogoś, kto swoim życiem dał przykład miłości Boga i bliźniego. Pomysłów nigdy nie brakuje. Tak było także w tym roku. Orszak to także przeciwwaga dla kultury śmierci, strachów i duchów, która niestety w tych dniach jest szczególnie widoczna - mówi ks. Marek Warchoł, kustosz sanktuarium.
Oczywiście najmłodsi swoją wiedzę o świętych czerpią bądź ze szkolnej katechezy, bądź z domu rodzinnego, bo w orszaku znalazły się nawet 3- i 4-letnie maluchy. - To też świadectwo wiary tych rodzin, które na co dzień przekazują dzieciom historię Kościoła pisaną życiorysami świętych - podkreśla ks. Marek.
W orszaku znaleźli się zarówno ci święci i błogosławieni, którzy żyli stosunkowo niedawno, jak choćby Carlo Acutis, czy św. s. Faustyna, ale też święci sprzed wieków, jak św. Franciszek, św. Józef, czy nieco młodszy św. Jan Bosko.
Tego dnia gościem sanktuarium był ks. Tarriq George Matt, rektor jedynego sanktuarium Maryjnego w Pakistanie. Ks. Tariq dzielił się doświadczeniem funkcjonowania Kościoła w muzułmańskim społeczeństwie tego biednego kraju. - Dla nas realia, o których opowiadał kapłan są zupełnie nieznane. Wiele dzieci nie ma dostępu do edukacji, bo ona zwyczajnie kosztuje. Z naszej perspektywy 200 euro, które trzeba zapłacić za szkołę, to nie są jakieś ogromne pieniądze, ale dla tamtejszych ludzi to kwota niemal nie do osiągnięcia, dlatego ks. Tarriq zbierał fundusze na stypendia dla dzieci swojej parafii. Cieszę się, że mogliśmy dołączyć do tego dzieła. W ten sposób orszak świętych był nie tylko pokazaniem ludzi, którzy poprze swoje życie osiągnęli chwałę nieba, ale był także okazją do konkretnego czynu miłosierdzia - podkreśla kustosz sanktuarium.
W organizację orszaku włączają się rodzice oraz katecheci ze Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie.