W Zalesiu pod Lublinem powstaje nowy dom rekolekcyjny. Do ostatecznego końca budowy jeszcze daleka droga, ale już część budynku jest oddana do użytku. Tam właśnie odbyły się pierwsze rekolekcje dla małżeństw.
Ruch Światło-Życie to ruch odnowy Kościoła, który gromadzi i formuje dzieci, młodzież, dorosłych i małżeństwa. Oprócz pracy rocznej w małych grupach jest czas na rekolekcje. Oazowicze wyjeżdżają i gromadzą się na rekolekcjach - w szkołach, ośrodkach duszpasterskich czy domach rekolekcyjnych. Jest to wyjątkowy czas ćwiczeń duchowych. Taka właśnie pierwsza, historyczna, bo w nowym, wspólnym domu oazowiczów archidiecezji lubelskiej Oaza Rekolekcyjna Animatorów Rodzin I stopnia odbyła się w ostatni weekend listopada w Zalesiu.
Małżeństwa Domowego Kościoła wezwane są do posługi na rzecz własnej rodziny, do budowania wiary, umacniania miłości i nadziei.
Spotkania formacyjne małżonków są jednym ze zobowiązań na drodze ku świętości. Kilkudniowe rekolekcje, jak pisał ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie w liście "Domowy Kościół", "Odgrywają ważną rolę w formacji Domowego Kościoła. Dają one całościową wizję Ruchu Światło-Życie oraz ukazują zasadniczy cel Wspólnot Rodzinnych. Stanowią prawdziwą odnowę dla pracy rocznej grup".
Marzenia się spełniają, dom oazowiczów naszej archidiecezji, wymodlony, wyproszony, wyszukany - wreszcie wyrasta wśród drzew Zalesia. Do tego swojego domu zjechały się małżeństwa z dziećmi, by pod duchową opieka ks. Sławomira Jargiełło i troskliwym okiem pary odpowiedzialnej, Pauliny i Andrzeja Jaksimów, przeżyć ORAR I stopnia, który ukazuje ideał wychowawczy Ruchu Światło-Życie (Światło-Życie, Nowy człowiek, Nowa wspólnota, Nowa kultura), oraz wprowadza w duchowość małżeńską.
Był to czas osobistego spotkania z Jezusem, budowania wspólnoty, wymiany doświadczeń, słuchania, służby dla innych, ale też na rzecz domu. Rekolekcje zapisały się w historii tego miejsca. Uczestnicy wyjechali z "napełnionymi naczyniami" swoich serc.
- Wyjeżdżając, w głowie mam jedno słowo - dom. Tak poczułam, że to jest mój dom. Będę o nim mówić innym oazowiczom. Będę zachęcać, by tam pojechali, troszczyli się o to miejsce, bo jest wyjątkowe - duchowo, ale też krajobrazowo, podzieliła się Małgorzata, uczestniczka rekolekcji.