Pod hasłem "Ty jesteś moją nadzieją" 16 listopada w całym Kościele już po raz dziewiąty obchodzono Światowy Dzień Ubogich. W Lublinie uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w archikatedrze, podczas której wierni zostali zaproszeni do głębokiej refleksji nad istotą ubóstwa i chrześcijańskiego miłosierdzia.
Kazanie wygłosił ks. Łukasz Mudrak, dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Punktem wyjścia jego rozważań był ewangeliczny fragment o zniszczeniu świątyni.
„Kościół chce, abyśmy przenieśli uwagę do tych, których nie widać”
Odwołując się do piękna lubelskiej archikatedry, kapłan podkreślił, że Chrystus kieruje wzrok wierzących nie ku imponującym budowlom, ale ku ludziom - szczególnie tym pomijanym i zepchniętym na margines.
- Kościół chce, abyśmy naszą uwagę przenieśli od imponujących fasad do niewidocznych czy niezauważanych osób, abyśmy skupili się nie na tym, co zachwyca, ale na tym, co boli - mówił ks. Mudrak. Zwrócił uwagę, że bieda „nie może być rozumiana wyłącznie jako ubóstwo materialne”, bo, jak przypominał:„najgorsze ubóstwo to ubóstwo relacyjne, kiedy człowiek nie ma drugiego człowieka, z którym mógłby dzielić życie”.
Kapłan wskazał także na dramat braku pokoju: nie tylko tam, gdzie trwają wojny, lecz również w domach pełnych strachu, braku stabilności i miłości. Paradoksalnie, jak podkreślił, czas próby może stać się przestrzenią świadectwa. „Największe świadectwo dają osoby, które cierpią w ciszy, które nie mają nic, ale nie utracą serca i mówią: Jezu, ufam Tobie” - zaznaczył.
Na zakończenie zachęcił obecnych na wspólnej modlitwie: „Wracajmy do codzienności, szukając ubogich w nadzieję, relacje, przebaczenie, uśmiech. Zróbmy coś dla tych, którym brakuje nie tylko chleba, ale przede wszystkim drugiego człowieka. Niech Pan Bóg nam w tej posłudze miłosierdzia błogosław”.
Ciepły posiłek i ciepłe słowa
Po Eucharystii około 200 osób ubogich, bezdomnych i potrzebujących zasiadło do wspólnego posiłku w Namiocie Spotkania na placu Katedralnym. Wydarzeniu towarzyszyła pomoc wolontariuszy Caritas oraz atmosfera bliskości, tak ważna dla ludzi doświadczających samotności.
Uczestnicy Światowego Dnia Ubogich podkreślali, jak wielkie znaczenie ma dla nich takie wydarzenie: - Trzeba to miłosierdzie każdemu okazywać, miłość do bliźniego, do samotnego, do bezdomnego, do każdego człowieka - mówiła jedna z osób. - Można się [tutaj] spotkać, pomodlić. Wiele starszych osób jest samotnych i potrzebuje choć raz wyjść do ludzi - podkreślano.
Wśród gości byli także ci, którzy jak Piotr - podopieczny Caritas - doświadczyli w życiu nagłego i bolesnego upadku: - Kiedyś byłem naprawdę bogatym człowiekiem. W życiu nie myślałem, że to mnie czeka. Najtrudniejsza walka jest na początku - psychiczna. Ale bezdomność dała mi pokorę i inne spojrzenie na drugiego człowieka i na wiarę - mówił ze wzruszeniem.
Food truck pełen dobra
Po raz pierwszy na placu Katedralnym stanął także wyjątkowy food truck z inicjatywy Herbata Dobra. Jak wyjaśniała Małgorzata Szlachetko z lubelskiej Caritas, miejsce to ma być przestrzenią dzielenia się dobrem: - Każdy z nas ma moc, żeby dzielić się dobrem, bo dobro, kiedy się nim dzielimy, mnoży się. Tutaj dobro będzie się mnożyć w postaci drożdżówek. Osoby, które je otrzymają, mogą podpisać się na food trucku. To może być życzenie, podziękowanie, coś z serca - dodała Szlachetko.
Nowością była też „herbata dobra” przygotowywana przez osoby w kryzysie bezdomności. Pomysł wzmacnia integracyjny i wspólnotowy charakter wydarzenia: ci, którzy sami doświadczają trudności, stają się jednocześnie darczyńcami.
Ks. Łukasz Mudrak przypomniał, że Światowy Dzień Ubogich ma mobilizować nie tylko do jednorazowych gestów, ale do codziennej wrażliwości. - Najważniejsze to zauważyć osobę potrzebującą i poświęcić jej czas. Z rozmowy rodzą się konkretne potrzeby. Jako Caritas staramy się pomagać systemowo i tworzyć środowisko, w którym ludzie będą czuli się przyjęci i wysłuchani. To jest punkt wyjścia do długoterminowej pomocy - dodaje ks. Mudrak.
Wspólnota, która daje nadzieję
Wydarzenie, ustanowione przez papieża Franciszka w 2016 roku, ma przypominać, że ubóstwo dotyka nie tylko materialnie. Często dużo boleśniejsze jest ubóstwo relacji. Dlatego Światowy Dzień Ubogich jest wezwaniem, by otworzyć oczy i serca na ludzi obok nas, którzy potrzebują nie tyle pieniędzy, ile obecności, czułości i rozmowy.
W Lublinie to wezwanie wybrzmiało szczególnie mocno: w modlitwie, posiłku, rozmowie i nieprzebranych gestach dobra, które, jak przekonywali organizatorzy, mnożą się, gdy tylko pozwoli im się działać.
(obraz) |